Postępowania karne wobec nich warunkowo umorzono na rok.
Uzasadniając swoje decyzje w obu przypadkach, Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe zwrócił uwagę na nieznaczną szkodliwość społeczną czynów. 41-letni Adam D. będzie musiał zapłacić 110 zł tytułem kosztów sądowych, a 40-letni Mariusz W. - 170 zł.
Również z powodu znikomej szkodliwości społecznej sąd umorzył sprawę trzeciego mężczyzny - 37-letniego Mariusza S., który usiłował wbiec na boisko. Sędzia wskazywała, że jego wyjaśnienia były szczere, a on sam w przeszłości bywał wielokrotnie na meczach.
Po rozprawie Adam D. ocenił, że wyrok w jego sprawie jest sprawiedliwy. - Wbiegając na murawę, myślałem tylko o tym, żeby się nie przewrócić. Żałuję, że do tej pory nie jestem w domu. To był protest przeciwko absurdowi całej tej sytuacji - powiedział.
Mariusz W. wyjaśniał, że myślał, iż impreza masowa została zakończona, ponieważ spiker ogłosił, że mecz się nie odbędzie. Przyznał, że wtargnął na płytę boiska pod wpływem emocji. - Żałuję tego, co zrobiłem. To był impuls, a ostatnie godziny pozwoliły mi to przemyśleć. Nie chciałem nikomu zrobić krzywdy, a po przebiegnięciu około 50 metrów dobrowolnie poddałem się ochronie - mówił przed sądem.