Elektryzująca akcja, barwne opisy świata, a także tak dopracowane retoryczne mowy, że wielu czytelników od stuleci uczy się ich na pamięć. Do tego miłość i cierpienie, wojny, intrygi, morderstwa, kataklizmy, a także zapowiedź nieuchronnie zbliżającej się apokalipsy.
Trudno się więc dziwić, że odkąd w październiku zeszłego roku na półki norweskich księgarń trafiło nowe tłumaczenie świętej dla chrześcijan i żydów księgi, to wiele osób – zarówno wierzących, jak i niewierzących – wolało kupić nowe wydanie „Biblii", zamiast zgłębiać biografię 18-letniej gwiazdy popu lub z wypiekami na twarzy śledzić skomplikowane losy młodej studentki literatury i zamożnego rekina biznesu.
Jak poinformował portal Christian Today, pierwsze miejsce bestsellerów w Norwegii „Biblia" zajmowała przez 54 z ostatnich 56 tygodni. Od pojawienia się w księgarniach nowej edycji – w ponoć doskonałym tłumaczeniu takich norweskich pisarzy, jak choćby Karl Ove Knausgard – sprzedała się już w ponad 155 tysiącach egzemplarzy. Początkowo popyt na nią był tak wielki, że przed niektórymi księgarniami już w nocy ustawiały się kolejki.
– Z pewnością kupują ją nie tylko chrześcijanie, ale również ateiści. Ludzie mówią, że Biblia jest ważna dla naszej kultury i dla naszego kraju – tłumaczył w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Guardian" Dag Smemo, odpowiedzialny za projekt nowego tłumaczenia w Norweskim Towarzystwie Biblijnym.
Według Christian Today nowe wydanie zainspirowało również twórców norweskiego teatru narodowego Det Norske Teatret do stworzenia nowej sztuki.