We wpisie opublikowanym na stronie internetowej placówki podkreślono, że powodem skrócenia lekcji są utrzymujące się wysokie temperatury. - Dziś pomiar o godzinie ósmej rano przy pustej sali i otwartych oknach pokazywał 28,8 stopni Celsjusza. Proszę sobie wyobrazić co się dzieje, gdy w klasie jest ponad 20 dzieci i nauczyciel - powiedział w rozmowie z Onetem Jarosław Poźniak, dyrektor PSP Bezrzecze. - Najcieplej jest w tych salach dla maluchów oraz w świetlicy, dlatego po skróceniu zajęć, kiedy starsi uczniowie kończą lekcje, młodszych przenosimy do innych klas. Tak sobie radzimy - dodał.
Czytaj także: Morawiecki: rok szkolny zakończy się wcześniej
Mimo że w szkole działa klimatyzacja, wysokie temperatury w budynku się utrzymują. - Dziś dodatkowo uruchomiliśmy wentylatory - zapewnił dyrektor. - Na jutro zaplanowaliśmy razem z panią wójt także dodatkową niespodziankę dla naszych uczniów, więc mam nadzieję, że wspólnie sobie poradzimy z tym upałem - podkreślił.
Część rodziców martwiła się, że skrócone lekcje mogą spowodować braki w zrealizowaniu podstawy programowej. Dyrekcja uspokoiła ich jednak zapewniając, że została już ona zrealizowana i nie ma takiego zagrożenia. - W tym roku szkolnym zrezygnowaliśmy z wyjazdów na zielone szkoły, więc mieliśmy wystarczająco dużo czasu - zaznaczył dyrektor.