Ojcowie na celowniku ministra pracy

Resort pracy będzie zachęcał ojców do częstszego korzystania z urlopów ojcowskich. Po wakacjach planuje ruszyć ze specjalną kampanią informacyjną o tym, w jaki sposób nowo uchwalone przepisy pozwolą im łączyć obowiązki rodzinne z zawodowymi.

– Wprowadzone zmiany w zakresie polityki rodzinnej mają charakter rewolucyjny. Wiele osób nie potrafi z tych nowych przepisów korzystać. Chcemy im wytłumaczyć, w jaki sposób to robić – mówi „Rz" minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomina, że kiedy zaraz po wydłużeniu została uruchomiona strona www.rodzicielski.gov.pl, w ciągu zaledwie kilku dni odnotowała ona setki wejść, a rodzice przesłali do ministerstwa kilkaset pytań.

Z ogłoszonego właśnie przetargu na organizację kampanii wynika, że w jej ramach zostaną zorganizowane dwie duże konferencje (na rozpoczęcie i zakończenie) promujące zmiany legislacyjne, przygotowanie i druk materiałów informujących o zmianach, które będą dostępne w miejscach często odwiedzanych przez rodziców oraz przygotowanie i publikację 25 artykułów prasowych. Powstanie także spot, który będzie emitowany w ogólnopolskich telewizjach.

Eksperci ostrzegają, że na kampaniach zyskują głównie ci, którzy je organizują

Istotną częścią planowanej kampanii są działania skierowane do ojców, które mają ich zachęcić do tego, aby częściej decydowali się korzystać z tego rozwiązania. Będzie to stworzenie specjalnej strony internetowej i fan page'a na Facebooku „Będę ojcem", na których znajdą się informacje wyłącznie dla panów. Pracodawcy, którzy utworzą specjalne ułatwienia dla ojców, będą mogli wziąć udział w zorganizowanym przez resort pracy konkursie. Zorganizowany zostanie także „Kongres ojców".

Cała kampania ma pochłonąć aż 1 678 669,70 zł. To pieniądze przyznane Polsce przez Unię w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego z przeznaczeniem na aktywizację zawodową kobiet. Zorganizowanie kolejnej rządowej kampanii społecznej (większość resortów ma po kilka takich na koncie) budzi mieszane uczucia.

Ojcowie na celowniku ministra pracy

– Ministerstwa mają za zadanie realizować politykę państwa, a nie funkcjonować tak jak komercyjne firmy. Nie podoba mi się, że instytucje państwowe się komercjalizują – mówi Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Jego zdaniem te kampanie będą służyć głównie mediom, w których debata na temat urlopu będzie się toczyć. – Przeciętny człowiek nie podejmuje najpoważniejszych decyzji po obejrzeniu spotu. Nie wykluczam jednak, że jeśli Prowadzona byłaby przez wiele lat z rzędu, to może doprowadziłaby do zmian w świadomości Polaków – tłumaczy.

W siłę kampanii nie wierzy także prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. – Nie wierzę w kampanie społeczne. Moim zdaniem głównie wygrywają na tym ci, którzy te kampanie robią – tłumaczy.

Inaczej na sprawę patrzy Małgorzata Druciarek z Obserwatorium Równości Płci Instytutu Spraw Publicznych. – Taka kampania to dobry znak. Widać, że nareszcie rola ojca została zauważona – mówi Druciarek. Uważa jednak, że znacznie lepiej by było, gdyby resort pracy, przygotowując ustawę, zdecydował wprowadzić zapis o tym, że pewna jego część, np. dwa miesiące, przysługiwałaby wyłącznie ojcu. Gdyby z tego nie skorzystał – urlop by przepadał.