Jeszcze na początku tygodnia wszystko wskazywało na to, że Słupsk nie będzie miał żadnej choinki, choć to była miejska tradycja.
Prezydent miasta nie chciał wydawać pieniędzy na żywe, cięte drzewko. W ubiegłym roku kosztowało ono Słupsk 35 tys. zł.
Robert Biedroń tłumaczył, że woli wydać pieniądze na remonty mieszkań komunalnych niż na choinkę, którą szybko trzeba wyrzucić.
Jednak jego decyzja o oszczędnościach wywołała burzę wśród mieszkańców i w mediach. Na Roberta Biedronia spadła fala olbrzymiej krytyki, że walczy z tradycją, a w internecie ruszyła fala hejtu.
Ale Robert Biedroń zdania nie zmienił. Tę okazję wykorzystali: bizneswomen oraz krytycy prezydenta Słupska.