– Powinniśmy powrócić do używania jednego alfabetu na terenie Wspólnoty Niepodległych Państw – do cyrylicy. Dlatego że badania opinii publicznej pokazują, że ludność nasza, z najbliższej zagranicy, mimo wszystko mówi o wierności cyrylicy i konieczności jej używania – powiedziała rosyjska minister oświaty Olga Wasiliewa.
Dotychczas z rosyjskiego alfabetu na łaciński przeszedł w pełni jedynie Azerbejdżan, jeszcze w sierpniu 2008 roku. Formalnie od 1993 roku alfabet łaciński przyjęły również Uzbekistan i Turkmenistan, ale w obu krajach ostateczny termin zakończenia reformy piśmiennictwa kilkakrotnie przesuwano, a obecnie w użyciu są oba alfabety (i w mniejszym stopniu arabski).
W Kazachstanie od 2018 roku wszystkie podręczniki szkolne powinny być wydawane tylko w alfabecie łacińskim, a cała zamiana alfabetów powinna zakończyć się do 2020 roku. – Wśród naszych wysokich urzędników jest grupa, która boleśnie przyjmuje rozrywanie związków kulturowych, bardzo nerwowo zareagowali na decyzję Kazachstanu – tłumaczył "Rzeczpospolitej" wystąpienie minister Wasiliewej dyrektor Centrum Badań Postradzieckich Rosyjskiej Akademii Nauk Aleksandr Kryłow.
– Ale żadna tego rodzaju reforma jak w Kazachstanie się nie powiedzie, jeśli nie będzie na nią społecznego zapotrzebowania – nie wystarczy tylko polityczna decyzja. A o tym przekonamy się za pięć–dziesięć lat – dodał, powołując się na przykład Uzbekistanu i Turkmenistanu. W samym Kazachstanie używano zapisu łacińskiego jeszcze do 1940 roku, gdy na rozkaz Stalina nastąpiła „cyrylizacja" całej Azji Środkowej. Wcześniej, w 1929 roku, bolszewicy wymusili na tych krajach porzucenie alfabetu arabskiego na rzecz łacińskiego.
– Pewną rolę w obecnym procesie (zmian alfabetów) odgrywa Turcja, gdyż Azerbejdżan i wszystkie kraje Azji Środkowej używają języków spokrewnionych z tureckim – powiedział Kryłow. A w samej Turcji w 1929 roku zmieniono alfabet arabski właśnie na łaciński. Obecne reformy udały się jednak tylko w Azerbejdżanie, który jest najbliższy językowo i kulturowo Ankarze.