Spalenie testamentu nie zawsze skutecznie odwoła ostatnią wolę

Do skutecznego odwołania ostatniej woli nie wystarczy, że spadkodawca w obecności świadków zniszczy kopię testamentu, jeśli u notariusza nadal znajduje się oryginał.

Aktualizacja: 13.08.2015 13:38 Publikacja: 13.08.2015 11:00

Spalenie testamentu nie zawsze skutecznie odwoła ostatnią wolę

Foto: 123RF

O tym, że Wiesława S. (dane zmienione) odwołała swój testament poprzez spalenie go w kominku byli przekonani jej spadkobiercy ustawowi – trzy córki i dwaj synowie. Ich prawa do spadku (1/5 udziału dla każdego) sąd potwierdził 10 lat po śmierci matki. Kilka lat później Ewa S., żona jednego z synów, odnalazła testament notarialny teściowej. Zmarła powołała w nim do dziedziczenia tylko Mariana S., męża Ewy S.

Testament w kominku

Ewa S. złożyła w sądzie wniosek o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po Wiesławie S. Spadkobiercy ustawowi podnieśli jednak, iż trzy miesiące przed śmiercią ich matka skutecznie odwołała testament podczas rodzinnego spotkania z okazji Święta Zmarłych. Jak zgodnie zeznali Wiesława S. w ich obecności podarła testament, a następnie spaliła go w kominku jednocześnie mówiąc, iż odwołuje wszystko co zostało w nim zapisane. Powodem miało być to, że wbrew woli matki Marian S. ożenił się z Ewą.

Sąd Rejonowy w Olsztynie dał wiarę ich zgodnym zeznaniom, że byli naocznymi świadkami zniszczenia testamentu. Podkreślił, że przepisy obowiązującego prawa nie wymagają, aby zniszczone zostały wszystkie odpisy czy kopie testamentu.

- Wystarczy, że spadkodawca uzewnętrzni swoją wolę poprzez zniszczenie egzemplarza testamentu, który aktualnie znajduje się w jego posiadaniu – stwierdził SR.

Jego zdaniem taka okoliczność została udowodniona. Wniosek Ewy S. o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku został zatem oddalony.

Moc wypisu równa oryginałowi

W apelacji wnioskodawczyni zarzuciła sądowi I instancji błąd w ustaleniach faktycznych. Jej zdaniem Sąd Rejonowy bezpodstawnie przyjął, że wrzucenie do kominka podartego wypisu z testamentu notarialnego, Wiesława S. dokonała zniszczenia swego testamentu.

Sąd Okręgowy w Olsztynie przyznał jej rację. Przypomniał, że prawo spadkowe przewiduje trzy sposoby odwołania testamentu: poprzez sporządzenie nowego testamentu, poprzez zniszczenie bądź pozbawienie testamentu cech, od których zależy jego ważność, lub też przez dokonanie w testamencie zmian, z których wynika wola odwołania jego postanowień. Prawo nie odpowiada jednak na pytanie, czy zniszczenie wypisu aktu notarialnego zawierającego testament jest skutecznym odwołaniem aktu ostatniej woli, skoro moc wypisu jest równa oryginałowi (na podstawie art. 109 ustawy prawo o notariacie).

W ocenie Sądu Okręgowego funkcją zniszczenia dokumentu testamentu nie jest jedynie zamiar stworzenia zewnętrznego objawu woli testatora, że pragnie on odwołać testament. Taki sposób odwołania testamentu ma służyć również zniszczeniu samego dokumentu, przy pomocy którego można wywodzić swoje prawa do spadku. Zdaniem Sądu zniszczenie kserokopii wypisu aktu notarialnego zawierającego testament tej funkcji nie spełnia, skoro ciągle istnieje nienaruszony oryginał i jego wypisy.

- Skoro spadkodawca mając świadomość doniosłości prawnej testamentu notarialnego, takowy sporządza, to z pewnością ma świadomość, że dla odwołania woli w nim zawartej nie jest wystarczające zniszczenie jego kserokopii – wyjaśnił Sąd.

Ogień strawił kserokopię

Sąd oddał, że istnienie oryginału testamentu nakłada na każdego obowiązek złożenia go w sądzie spadku w razie śmierci testatora. Z tego powodu należy zdaniem SO podzielić stanowisko wyrażone w orzecznictwie, że tylko oryginał testamentu jest testamentem w rozumieniu kodeksu cywilnego (postanowienie Sądu Najwyższego z 30 czerwca 1972 r. ICR 403/72).

Z drugiej strony SO przyjął, że podjęcie określonych działań względem wypisu aktu notarialnego zawierającego testament, którego moc jest równa oryginałowi, jest skutecznym odwołaniem aktu ostatniej woli. Tyle, że jego zdaniem spadkobiercy ustawowi Wiesławy S. wcale nie dowiedli, że zniszczyła ona wypis testamentu. Z ich zeznań wynikało, że żadne z nich nie czytało dokumentu, który matka podarła i wrzuciła do ognia. Syn Marian S. zeznał, że wykonał dla matki kilka kserokopii testamentu. Nie był w stanie powiedzieć co zostało przez matkę zniszczone. Wskazał, że w jego posiadaniu był prawdopodobnie oryginał i kopia.

- Zeznania świadków są wiarygodne w zakresie faktu niszczenia przez spadkodawczynię kartki papieru, jednakże nie stanowią dowodu zniszczenia wypisu aktu notarialnego – stwierdził Sąd Okręgowy.

Uznał więc, że „w świetle zasad doświadczenia życiowego, reguł logicznego rozumowania, oraz świadomości prawnej" istnieje ważny testament Wiesławy S. i jest to testament przedłożony przez Ewę S. Sąd dokonał jego otwarcia i ogłoszenia oraz zmienił prawomocne już postanowienie spadkowe Sądu Rejonowego stwierdzając, że całość spadku po Wiesławie S. nabył w całości jej syn Marian.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów