Polskie służby bezsilne w sprawie Kozłowskiej

Wpis do SIS usuwający prezes Fundacji Otwarty Dialog z UE ma mocne podstawy - uznały służby specjalne krajów stref Schengen. O tym, że mimo przeciwwskazań wydano jej po raz drugi wizę do Europy, zdecydowała polityka.

Publikacja: 25.09.2018 18:16

Polskie służby bezsilne w sprawie Kozłowskiej

Foto: Facebook/Otwarty Dialog

Ukrainka Ludmiła Kozłowska, która od 2010 r. jest szefową fundacji Otwarty Dialog we wtorek przyleciała do Brukseli na zaproszenie eurodeputowanych. Mimo tego, że jej osoba widnieje w Systemie Informacyjnym Schengen jako niepożądana „ze względów obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego”. Kozłowska - teoretycznie - nie może w ogóle wjeżdżać do Unii Europejskiej. Ale otrzymuje specjalne wizy ze względu na „ważny interes państwa” - dwa tygodnie temu była w Berlinie, teraz - jest w Brukseli. Na spotkaniach opowiada o braku praworządności w Polsce.
„Rzeczpospolita” potwierdziła we wtorek, że polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozesłała do wszystkich swoich odpowiedników strefy Schengen komplet materiałów niejawnych na temat Kozłowskiej, oraz powodów uznania jej za osobę niepożądaną w UE.

Czytaj także: 

Guy Verhofstadt zaprosił Ludmiłę Kozłowską do Brukseli. Otrzymała krótkoterminową wizę

Niejasne finanse Otwartego Dialogu

- Otrzymaliśmy sygnały, że nasza decyzja jest słuszna - mówi nam osoba z polskich służb. Dlaczego więc Europa nie widzi przeszkód by ją do siebie zapraszać? - Bo to decyzje polityczne, i nie bez znaczenia są napięcia między Polską a Komisją Europejską - przyznaje nam osoba związana z rządem.

Okazuje się też, że wojewoda mazowiecki wciąż nie wydał decyzji czy przyznać Kozłowskiej status rezydenta długoterminowego w Unii Europejskiej, o który się ubiegała. Tymczasem pełnomocniczka Kozłowskiej złożyła wniosek o wycofanie jej nazwiska z SIS.
- Wniosek o usunięcie pani Kozłowskiej z systemu SIS złożyliśmy 31 sierpnia do Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który jest dysponentem tych danych. Uważamy, że brak jest jakichkolwiek podstaw do umieszczenia jej osoby w systemie – twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mec. Izabela Banach, pełnomocniczka szefowej fundacji Otwarty Dialog. - Pani Kozłowska od 12 lata zamieszkuje w Polsce, jest żoną obywatela UE, przeciwko niej nie toczy się żadne śledztw, również trwająca w Fundacji kontrola skarbowa dotychczas nie wykazała żadnych nieprawidłowości - przekonuje mec. Banach, i uważa, że „nie ma podstaw prawnych ani faktycznych” wpisania jej klientki do SIS jako osoby niepożądanej. – Będziemy się odwoływać od skutku – zapowiada.
Jak tłumaczy wpuszczenie szefowej Fundacji do Brukseli, a wcześniej do Berlina?

- Sądzę, że jest kilka możliwości. Albo Polska nie udostępniła materiałów, które były podstawą wpisu do SIS, albo za granicą po weryfikacji okazało się, że te materiały nie znajdują odzwierciedlenia w stanie faktycznym – ocenia mec. Izabela Banach.

Wieczorem MSZ wydał oświadczenie " w związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa strefy Schengen”.

Resort stwierdził, że "Polska z zaniepokojeniem przyjęła decyzję władz Belgii o wydaniu wizy wjazdowej wpisanej do Systemu Informacyjnego Schengen Ludmile Kozłowskiej. Decyzja władz Belgii godzi w bezpieczeństwo strefy Schengen”. Stanowisko polskiego rządu przekazane zostało ambasadorowi Belgii wezwanemu dzisiaj do MSZ przez wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Papierza.

Jak podkreślił MSZ, "Władze Polski podtrzymują stanowisko o uznaniu obywatelki Ukrainy Ludmiły Kozłowskiej za osobę niepożądaną na terytorium Unii Europejskiej. Decyzja ta została podjęta w oparciu o wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na podstawie uzyskanych przez Agencję informacji na temat działalności p. Ludmiły Kozłowskiej i jej powiązań oraz w oparciu o wnioski płynące z analizy niejasnych źródeł finansowania prowadzonej przez p. Kozłowską Fundacji Otwarty Dialog".

Ukrainka Ludmiła Kozłowska, która od 2010 r. jest szefową fundacji Otwarty Dialog we wtorek przyleciała do Brukseli na zaproszenie eurodeputowanych. Mimo tego, że jej osoba widnieje w Systemie Informacyjnym Schengen jako niepożądana „ze względów obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego”. Kozłowska - teoretycznie - nie może w ogóle wjeżdżać do Unii Europejskiej. Ale otrzymuje specjalne wizy ze względu na „ważny interes państwa” - dwa tygodnie temu była w Berlinie, teraz - jest w Brukseli. Na spotkaniach opowiada o braku praworządności w Polsce.
„Rzeczpospolita” potwierdziła we wtorek, że polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozesłała do wszystkich swoich odpowiedników strefy Schengen komplet materiałów niejawnych na temat Kozłowskiej, oraz powodów uznania jej za osobę niepożądaną w UE.

Służby
Jak 17-letni Kanadyjczyk został szpiegiem Rosji. Zabrali mu paszport i telefon, zaczęli grozić
Służby
Czystki w SOP. Nagłe dymisje szefów ochrony
Służby
Czy Rosjanie mogą się podszyć pod Alert RCB?
Służby
Nowe prawo na granicy. Odmowa azylu za atakowanie funkcjonariuszy i niszczenie zapory
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego