Prokuratura w Koszalinie wszczęła śledztwo w sprawie ustawiania konkursów przez działaczy Platformy przy obsadzaniu stanowisk w Agencji Nieruchomości Rolnych. Chodzi o Mirosława Bukiewicza, męża posłanki PO i szefowej struktur w Gorzowie Bożenny Bukiewicz.
– Szereg czynności, o których nie mogę mówić, zleciliśmy CBA w Szczecinie. Wstępne ustalenia dają uzasadnione podstawy do podejrzenia, że przestępstwo miało miejsce. Chodzi o nieprawidłowości przy zatrudnianiu w Agencji – mówi „Rz" prok. Ryszard Gąsiorowski z koszalińskiej Prokuratury Okręgowej.
Śledztwo wszczęto z doniesienia, które złożył w lipcu Marek Surmacz, były wiceszef MSWiA, obecnie gorzowski radny PiS. Napisał do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wniosek o zbadanie konkursu na szefa gorzowskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, które to stanowisko od 2008 r. pełni Tomasz Możejko z PO (przewodniczący sejmiku województwa lubuskiego). Wskazał fakty i napisał, że wiele wskazuje na to, iż doszło do nadużycia władzy, a nawet korupcji. – Sprawa powinna zostać wyjaśniona przez prokuraturę, a nie zamieciona pod dywan – mówi Surmacz.
Po wygranych przez Platformę wyborach w 2008 r. stanowisko stracił szef gorzowskiego oddziału ANR. Następcę miał wyłonić konkurs. Wygrał go Możejko, wtedy sekretarz lubuskiej PO, z wykształcenia nauczyciel historii, ale dopiero za drugim podejściem (za pierwszym nie spełniał wymogów).
Możejko już jako dyrektor oddziału zatrudnił na stanowisku głównego specjalisty w sekcji gospodarowania zasobami Mirosława Bukiewicza, męża szefowej gorzowskiej PO i miejskiego radnego. Po kontroli wewnętrznej Możejko miał nie przedłużać umowy z Bukiewiczem. – Ale zrobił to, a nawet podniósł mu pensję o 100 proc. Wynika to z oświadczeń majątkowych radnego Bukiewicza – dodaje Surmacz.