Została ona przeprowadzona dzisiaj w warszawskim Zakładzie Medycyny Sądowej. – W jej trakcie ujawniono, że na ciele oficera były powierzchowne obrażenia w postaci zasinień i otarć naskórka, ale nie miały one wpływy na jego śmierć – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury.
Od poniedziałku prowadzi ona śledztwo w e sprawie śmiertelnego pobicia w Kazachstanie oficera BOR. Adam A. Zmarł kilkanaście dni wcześniej. Dwa dni przed śmiercią jak donosiły media miał on zostać pobity gdy wychodził z restauracji, a powodem bójki mógł być rachunek. BOR-owiec uznał, że obsługa chciała go oszukać. Szef BOR gen. Marian Janicki wysłał do Kazachstanu grupę dochodzeniową. Po jej powrocie zawiadomił prokuraturę.
Podczas dzisiejszej sekcji wyszło na jaw, że podobne badania zwłok przeprowadzono już wcześniej w Kazachstanie. Teraz warszawscy śledczy czekają na pełne wyniki sekcji zwłok, co potrwa około miesiąca. - Jeśli one nie ustalą przyczyny śmierci oficera wówczas zarządzimy badania histopatologiczne i toksykologiczne zabezpieczonych próbek – mówi prok. Ślepokura.
Ppor. Adam A. w 2010 r. ukończył kurs oficerski i dokształcający w zakresie materiałów wybuchowych. W maju 2010 r. uzyskał awans oficerski. W BOR pracował od 1999 r. jako starszy technik, starszy pirotechnik, specjalista. Wcześniej służył w Nadwiślańskich Jednostkach Wojskowych (od 1991 r.). W Kazachstanie od sierpnia zajmował się ochroną placówki w Ałma-Acie. Zanim tam trafił, był m.in. na placówkach w Tunezji, Turcji i Kuwejcie. Miał 43 lata.
-pmaj