- Abdul Rahman znajdował się top liście najbardziej poszukiwanych terrorystów - informuje "Rz" ppłk. Mirosław Ochyra, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. Teraz znajduje się on w rękach afgańskiej służby bezpieczeństwa.
Rahman ma około 40 lat. Był poszukiwany przez amerykańskie służby specjalne, za organizowanie ataków na wojska USA. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna przemieszczał się wraz ze swoją grupą po całym Afganistanie. - Terroryści, dla uśpienia wojsk koalicyjnych co jakiś czas podawali informacje o tym, że został on zatrzymany, lub zginął w zamachu - opowiada jeden z naszych rozmówców.
Abdul Rahman był podejrzany o handel bronią, a także gromadzienie materiałów chemicznych wykorzystywanych do konstruowania bomb domowej roboty oraz organizowanie zamachów na wojska koalicyjne.
Kilka dni temu nasz wywiad otrzymał informację o tym, że będzie przebywał w małej wiosce w prowincji Ghazni. W nocy z wtorku na środę żołnierze GROM przy wsparciu sił afgańskich chcieli go zatrzymać. Gdy podchodzili do wytypowanego budynku zostali ostrzelani i obrzuceni granatami, doszło do gwałtownej wymiany ognia. W czasie potyczki ciężko ranny został dowódca grupy szturmowej GROM kpt. Krzysztof Woźniak, a pięciu innych żołnierzy zostało poszkodowanych. Kpt. Woźniak w wyniku odniesionych ran zmarł w szpitalu w Ghazni.
W piątek prawdopodobnie sprowadzone zostanie do Polski ciało Krzysztofa Woźniaka a w sobotę odbędzie się jego pogrzeb. Pośmiertnie został on awansowany do stopnia majora.