Zgłoszenie o tym, że w szkole mogła zostać rozlania niebezpieczna substancja straż pożarna dostała ok. godz. 11. - Powiadomiła nas dyrekcja, po tym, gdy jeden z uczniów gimnazjum zemdlał, a kilku poczuło się źle na sali gimnastycznej – mówi kpt. Piotr Świerkot z komendy stołecznej straży pożarnej.
Uczniów ewakuowano. W sumie 325 osób. Istniało bowiem podejrzenie, że podczas przygotowań do imprezy dla pierwszoklasistów ktoś rozpylił na sali gimnastycznej substancję o silnym, żrącym zapachu.
Pomocy medycznej wymagało ok. 20 uczniów. Trafili na pobliskie pogotowie. Dla reszty podstawiono autokar, żeby dzieci nie marzły.
Strażacy dokładnie sprawdzili budynek. – Nie wykryliśmy żadnej niebezpiecznej substancji – zapewnia strażak. Po wywietrzeniu uczniowie wrócili do szkoły. Policja będzie badać, co zaszło w gimnazjum.