Audyt w CBA rozpoczął się w połowie października 2009 r. po tym, jak ze stanowiska szefa biura został odwołany Mariusz Kamiński. Jego obowiązki premier Donald Tusk powierzył Pawłowi Wojtunikowi, który natychmiast postanowił skontrolować, jak działało biuro pod rządami poprzednika.
– Audyt przeprowadzał specjalny zespół ekspertów. Skupiali się na sprawach organizacyjnych – poinformował wczoraj Jakub Dobrzyński, rzecznik CBA. Dodał, że raport z audytu w połowie grudnia przekazano do Kancelarii Premiera.
Jeszcze w grudniu w mediach pojawiały się informacje, że w CBA wykryto nieprawidłowości i że przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu zostaną skierowane zawiadomienia do prokuratury. Teraz okazuje się, że takich wniosków nie ma.
– Na tym etapie nie podjęto żadnych decyzji o powiadomieniu prokuratury o ewentualnych nieprawidłowościach – mówi Dobrzyński. Podkreśla, że wyniki audytu mają przede wszystkim pomóc Wojtunikowi w ulepszeniu pracy biura.
– Cały ten audyt był próbą znalezienia dowodów, które miały uzasadnić tezę polityków PO, że w CBA działo się źle. Nie udało się. Okazuje się, że żadnych nadużyć w CBA nie było – mówi „Rz” Jarosław Zieliński (PiS) z Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.