W czwartek pod zarzutem zabójstwa matki sąd na warszawskiej Pradze Południe aresztował 45-letniego Roberta P. jednego ze stołecznych strażników. Co mogło się stać, że funkcjonariusz mógł dopuścić się takiej zbrodni?
Komendant Zbigniew Leszczyński :
Nie wiem, sam jest zszokowany tą sprawą. Nigdy dotąd w ponad 20-letniej historii warszawskiej straży nie było takiego przypadku. Robert P. przepracował u nas niemal 20 lat. Ostatnio w oddziale na Woli, gdzie zajmował się wykroczeniami związanymi z parkowaniem. Był wielokrotnie nagradzany. Ma stopień młodszego inspektora. Zdarzały też mu się jakieś drobne wpadki. Ale to może przytrafić się każdemu.