Chodzi o podpisaną przez prezydenta 3 listopada nowelizację niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem Covid-19 z 28 października 2020 r. , która została opublikowana 29 listopada, wraz z jej równoczesną nowelizacją, pozbawiającą znaczną grupę pracowników medycznych dodatku do wynagrodzenia.
– Poprzez bezprawne wstrzymanie publikacji władza uniemożliwiła wypłatę dodatku do wynagrodzenia licznej grupie pracowników medycznych zaangażowanych w leczenie zakażonych. Było to działanie celowe, bo politycy w publicznych wypowiedziach nie ukrywali, że chcą wstrzymać publikację – mówi Radosław Górski.
Dodaje, że zachowanie władz to delikt konstytucyjny, naruszający art. 2, 7 i 10 ustawy zasadniczej w związku z art. 417 kodeksu cywilnego. Mówi on, że za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa.
Resort zdrowia twierdzi jednak, że żaden z pracowników medycznych nie zostanie pozbawiony dodatku. W sobotę minister zdrowia Adam Niedzielski napisał na Twitterze: „W związku z lawiną politycznych fake newsów na temat dodatków covidowych dla personelu medycznego przypominam, że 1 listopada poleciłem Narodowemu Funduszowi Zdrowia wypłatę jednostkom walczącym z pandemią środków na 100 proc. dodatku do wynagrodzenia. Środki za listopad zostaną przekazane 10 grudnia".
Medycy przypominają jednak, że dodatki nie dotyczą m.in. osób pracujących w szpitalach I stopnia, które też mają kontakt z zakażonymi. I omijają tzw. personel pomocniczy – salowe czy sanitariuszy.