Gminy mają decydować o odpadach komunalnych

Samorządy wyłonią na przetargach firmy, które na ich terenie będą wywozić śmieci. Właściciele i zarządcy posesji zapłacą za to w kasie samorządowej. To pomysł Ministerstwa Budownictwa. Nie wszystkim on się podoba

Aktualizacja: 14.02.2007 10:52 Publikacja: 14.02.2007 00:01

Ile gmin ma regulaminy utrzymania czystości i porządku

Ile gmin ma regulaminy utrzymania czystości i porządku

Foto: Nieznane

W ten sposób gminy mają zdobyć pieniądze na budowę spalarni śmieci oraz zakładów utylizacji. W Polsce jest ich niewiele. Większość odpadów trafia na wysypiska (przeszło95 proc.). Tymczasem przepisy unijne są bezlitosne.

- Do 2010 r. musimy znacznie ograniczyć ilość składowanych śmieci ulegających biodegradacji. Jeżeli nam się nie uda, Komisja Europejska może nałożyć wysokie kary - ostrzega Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa, wiceminister budownictwa.

Ministerstwo Budownictwa przygotowało więc nowy projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, dziś zajmie się nim Komitet Stały Rady Ministrów.

Mówi on, że właściciele nieruchomości nie będą decydować, jaka firma odbierze od nich śmieci. Zrobi to gmina w przetargu zorganizowanym na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych. Rada gminy ustali w formie uchwały stawki opłat za wywóz odpadów. Wskaże także miejsce, do którego trafią. W tej chwili również mogą to robić, wcześniej jednak muszą zorganizować referendum i uzyskać zgodę mieszkańców, a ci na ogół się sprzeciwiają. Tak jak obecnie, każda gmina musi uchwalić regulamin utrzymania czystości i porządku u siebie (określa on m.in. sposób zagospodarowania odpadów).

Nowością jest to, że jeżeli nie uchwali, zrobi to za nią wojewoda, a następnie obciąży gminę kosztami. Projekt zawiera także restrykcje dla właścicieli (zarządców) nieruchomości, którzy nie zawarli umowy o wywóz śmieci z wybranymi przez gminę firmami. Gmina podejmie za nich decyzję i obciąży opłatami, które stanowić będą jej przychód.

-W tej chwili odpady, gdy trafią do śmieciarki, stają się własnością firmy wywożącej - wyjaśnia wiceminister Janiszewska-Kuropatwa. Po wejściu w życie tych przepisów to się zmieni. Samorządy będą miały środki na budowę spalarni i zakładów utylizacji, a kiedy je wybudują, zyskają pewność, że trafią do nich odpady z ich terenu. Te miejsca odzysku i miejsca unieszkodliwiania odpadów komunalnych gminy będą wskazywać w wydawanych dla przedsiębiorstw zezwoleniach, na podstawie gminnych regulaminów utrzymania czystości i porządków.

Gminy reagują różnie. - Część zmian jest niezbędna, ale niektóre idą zbyt daleko - ocenia Marian Stani, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta w Lublinie.

Program selektywnej zbiórki odpadów nie działa w większości gmin, i to z winy samych samorządów.

- Rok temu - wyjaśnił dyrektor Stani - nałożono na nie obowiązek uchwalenia regulaminów utrzymania czystości i porządku, a także wymagań dla firm odbierających śmieci. Zobowiązują właściciela nieruchomości do selektywnego zbierania odpadów, a przedsiębiorców do ich odbierania.

Regulaminy oraz wymagania miały być gotowe wciągu trzech miesięcy od wejścia wżycie noweli, czyli13 stycznia 2006 r. Tymczasem zrobiły to nieliczne gminy. (Patrz infografika)

- To dlatego - zdaniem M. Stani - że nie ma żadnych sankcji. Dobrze więc, że projekt przewiduje zastępcze ich wykonanie przez wojewodów. Źle się jednak dzieje, że ogranicza się konkurencyjność na rynku. Może to pogorszyć jakość usług -ocenia.

Projekt budzi ogromne emocje nie tylko w gminach. W trakcie uzgodnień międzyresortowych zgłoszono do niego wiele uwag. Wiele zarzutów miało m.in. Ministerstwa Gospodarki oraz Rozwoju Regionalnego i organizacje przedsiębiorców. Większość z nich była podobna do tych zgłoszonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W jego opinii istnieje ryzyko, że gmina będzie korzystała z usług wyłącznie swoich jednostek organizacyjnych. Nawet gdy zdecyduje się powierzyć wywóz odpadów prywatnym przedsiębiorstwom, to i tak konkurencja może zostać ograniczona i zakończyć się już na etapie składania ofert w ogłoszonym przez gminę przetargu. Będą mogły bowiem przystąpić do nich jedynie duże firmy.

Ucierpią też - według UOKiK - konsumenci, stracą bowiem swobodę wyboru firmy. Więcej zapłacą także za wywóz odpadów.

Same przedsiębiorstwa wywożące odpady obawiają się głównie bankructw i ostrzegają ministerstwo. - Wystąpimy do Trybunału Konstytucyjnego, instytucji unijnych, będziemy też ubiegać się o odszkodowania - twierdzi Dariusz Matlak, dyrektor Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.

- Inwestycje są potrzebne - przyznaje. - W przeciwnym razie Polska nie spełni wymagań unijnych. Ale nie tędy droga. Trzeba podnieść wysokość opłat, m.in. środowiskowej, za składanie odpadów. Umożliwi to -w jego opinii - rozpoczęcie inwestycji.

Niewątpliwie Ministerstwo Budownictwa próbuje rozwiązać problem istniejący od wielu lat. W Polsce brakuje nowoczesnych zakładów utylizacji odpadów. Są to skomplikowane i bardzo drogie inwestycje, a tymczasem nieubłaganie zbliża się rok 2010. Jeżeli do tej daty nie powstanie wystarczająca liczba instalacji, Polsce grożą wysokie kary. Przed laty płaciła je m.in. Grecja. Ale... w Polsce wywozem śmieci trudni się obecnie wiele firm prywatnych, które zainwestowały w tę działalność ogromne środki. Po zmianie przepisów część może zostać wyeliminowana z rynku, ponieważ zostaną ograniczone mechanizmy konkurencji. I wtedy z kolei Polsce zagrożą procesy o wysokie odszkodowania - projekt nie uwzględnia tej kwestii. Są jeszcze producenci odpadów -właściciele nieruchomości. Projekt nakłada na gminy (związki gmin) odpowiedzialność za utylizację odpadów. Z tym wiąże się kwestia budowy nowych instalacji, najczęściej za pieniądze unijne lub w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Zdaje się, że to jedyna droga, by nadrobić zaległości. Gdy jednak instalacje powstaną, za utylizację trzeba będzie płacić. Stawki będą ustalać gminy. Opłaty mogą więc pójść w górę.

W ten sposób gminy mają zdobyć pieniądze na budowę spalarni śmieci oraz zakładów utylizacji. W Polsce jest ich niewiele. Większość odpadów trafia na wysypiska (przeszło95 proc.). Tymczasem przepisy unijne są bezlitosne.

- Do 2010 r. musimy znacznie ograniczyć ilość składowanych śmieci ulegających biodegradacji. Jeżeli nam się nie uda, Komisja Europejska może nałożyć wysokie kary - ostrzega Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa, wiceminister budownictwa.

Pozostało 93% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"