Czy wszystkie latarnie powinny należeć do gminy

Samorządy muszą pokrywać koszty utrzymania oświetlenia ulic. Tymczasem bardzo często nie są właścicielami instalacji. Od lat zabiegają o zmianę przepisów

Aktualizacja: 04.03.2009 06:48 Publikacja: 04.03.2009 00:15

Czy wszystkie latarnie powinny należeć do gminy

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Gmina Terespol jest właścicielką ponad połowy oświetlenia na swoim terenie, resztę, głównie słupy energetyczne, dzierżawi od przedsiębiorstwa energetycznego.

– Przez długie lata toczyliśmy z nim boje – mówi Krzysztof Iwaniuk, jej wójt. Zależało nam na oszczędnościach, chcieliśmy m.in. zmniejszyć moc opraw, a przedsiębiorstwo nie chciało się na to zgodzić. Kiedy zaś konserwację zleciliśmy innej firmie, sprawa trafiła do sądu. Wygraliśmy. Nie jesteśmy wyjątkiem. Podobne problemy mają inne gminy. Nam się udało ułożyć stosunki, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.

[srodtytul]Przekazać majątek [/srodtytul]

Chodzi o to, że oświetlenie placów, ulic, dróg należy do obowiązków gmin. Do nich także należy pokrywanie kosztów jego utrzymania (art. 18 ust. 1 pkt 3 prawa energetycznego). Problem w tym, że przeważająca część infrastruktury oświetleniowej nie jest ich własnością, tylko przedsiębiorstw energetycznych (słupy należą najczęściej do zakładów energetycznych, a punkty oświetleniowe do gmin). Ustawodawcy to nie interesuje. Współpraca zaś nie zawsze układa się najlepiej.

– Gminy nie mają wpływu na liczbę punktów świetlnych, na ich rozmieszczenie i czas włączenia. Problem stanowi także zróżnicowanie techniczne i własnościowe majątku wynikające z zaszłości i zamożności gmin. To wprowadza dodatkowe zamieszanie w kwestii finansowania oświetlania dróg i ulic – twierdzi w swoim stanowisku Konwent Wójtów i Burmistrzów powiatu konińskiego. Tak jak inne gminy walczy, by przedsiębiorstwa energetyczne przekazały posiadaną infrastrukturę oświetleniową samorządom.

[srodtytul]Uwłaszczenie zbyt kosztowne [/srodtytul]

Przed laty powstał nawet projekt, którzy przewidywał uwłaszczenie gmin na infrastrukturze oświetleniowej. Przepis w tej sprawie został jednak wykreślony w trakcie prac legislacyjnych. Od tego czasu sporo się zmieniło, przede wszystkim część zakładów została sprywatyzowana.

Ministerstwo Gospodarki pozbawia gminy złudzeń.

– Postulowane przekazanie majątku wiązałoby się z licznymi problemami prawnymi i finansowymi, m.in. koniecznością wypłacenia rekompensat właścicielom majątku – twierdzi Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki, w odpowiedzi na interpelację poselską dotyczącą problemów z oświetleniem.

– Nie chcemy nic za darmo. – mówi Iwaniuk. – Wystarczy, że przepisy będą przewidywały obligatoryjną odsprzedaż infrastruktury oświetleniowej. Sami proponowaliśmy to przedsiębiorstwu energetycznemu, ale nam odmawia. Są jednak i inne pomysły.

[srodtytul]Umowa to podstawa [/srodtytul]

– Docierały do nas sygnały, że współpraca gmin z przedsiębiorcami nie zawsze układa się najlepiej – mówi Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki. – Prawo energetyczne jednak jasno mówi, że oświetlenie ulic i dróg to zadanie własne gmin, natomiast nic nie mówi o warunkach utrzymania infrastruktury oświetleniowej. Od dobrej woli obu stron zależy, jak uregulują zasady współpracy. URE nie może się do tego mieszać. Wszelkie spory może rozwiązać co najwyżej sąd.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=r.krupa@rp.pl]r.krupa@rp.pl[/mail]

[ramka][b]Andrzej Porawski, sekretarz generalny Komisji Wspólnej Samorządu i Rządu[/b]

Wielokrotnie postulowaliśmy zmiany, na razie bezskutecznie. Dwa dni temu Związek Miast Polskich wysłał pisma do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Regulacji Energetyki. Zarzucamy w nich, że zakłady energetyczne nadużywają swojej pozycji monopolistycznej. Gminom bardzo zależy na modernizacji oświetlenia, bo dzięki temu zmniejszyłoby się zużycie energii, a infrastruktura byłaby bardziej przyjazna środowisku i bezpieczniejsza. Przedsiębiorstwom energetycznym modernizacja się nie opłaca, bo wtedy gminy kupowałyby mniej prądu. Moim zdaniem jest wyjście z tej sytuacji: miasta powinny kupować od przedsiębiorstw nie kilowatogodziny, tylko luksy. Przecież rolą gmin jest zapewnienie oświetlenia ulic, a nie dostarczanie prądu. Wtedy i przedsiębiorstwom bardziej zależałoby na ulepszaniu infrastruktury, bo byłoby dla nich opłacalne. [/ramka]

Gmina Terespol jest właścicielką ponad połowy oświetlenia na swoim terenie, resztę, głównie słupy energetyczne, dzierżawi od przedsiębiorstwa energetycznego.

– Przez długie lata toczyliśmy z nim boje – mówi Krzysztof Iwaniuk, jej wójt. Zależało nam na oszczędnościach, chcieliśmy m.in. zmniejszyć moc opraw, a przedsiębiorstwo nie chciało się na to zgodzić. Kiedy zaś konserwację zleciliśmy innej firmie, sprawa trafiła do sądu. Wygraliśmy. Nie jesteśmy wyjątkiem. Podobne problemy mają inne gminy. Nam się udało ułożyć stosunki, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów