Tak zwana ustawa kompetencyjna zmienia 25 ustaw z różnych dziedzin prawa administracyjnego, m.in.: o rybactwie śródlądowym, o lasach, prawo łowieckie, o ochronie zwierząt, o pomocy społecznej, o ochronie przyrody, o jednostkach doradztwa rolniczego (przekazując te placówki w gestię samorządów).
To kolejny po 1990 i 1998 r. etap decentralizacji zadań publicznych. [b]Urząd wojewody ma być głównie reprezentantem rządu w województwie, którego gospodarzem powinien być samorząd.[/b]
Przekazanie uprawnień nie obywa się jednak bez niecodziennych perturbacji ani prawotwórczych łamańców. Ustawę kompetencyjną Sejm uchwalił w styczniu. Jeszcze przed podpisaniem prezydent skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, do tzw. kontroli prewencyjnej, kwestionując przepis dający samorządowi województwa prawo do zakładania parków krajobrazowych.
TK rozpoznał sprawę w maju, nie dopatrując się w nim niezgodności z konstytucją. Prezydent podpisał ją i skierował do publikacji.
Problem w tym, że zgodnie z jej brzmieniem miała wejść w życie 1 kwietnia. Tę datę ustawa wskazywała także w przepisach przejściowych dotyczących przejęcia przez samorządowych sukcesorów pracowników i majątku aparatu wojewody, niezbędnych do tego, by to przejęcie nie pozostało na papierze. Ponieważ termin ten minął, rządowi legislatorzy przyjęli, zgodnie z ogólną zasadą, że ustawa wchodzi w życie 14 dni po ogłoszeniu. Nie rozwiązało to jednak kłopotu z przepisami przejściowymi, w których wciąż figuruje data dzienna 1 kwietnia.