Reklama

Organizacją urzędu rządzi wójt

Prezydent Łomży nie złamał przepisów, dając stanowisko doradcy mężowi swojej córki

Publikacja: 04.02.2011 04:00

Organizacją urzędu rządzi wójt

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Po wygraniu wyborów na prezydenta Łomży (Podlaskie) Mieczysław Czerniawski zatrudnił na stanowisku doradcy swojego zięcia Macieja Wałkuskiego, z którym blisko współpracował w czasie całej kampanii wyborczej. Sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Po jej zbadaniu nie stwierdziło jednak, aby prezydent złamał prawo. Wszystko dlatego, że pomiędzy prezydentem a doradcą – zięciem nie ma bezpośredniej podległości służbowej – wyjaśniał decyzję CBA jego rzecznik. Szefem Macieja Wałkuskiego nie jest bowiem jego teść – prezydent, tylko jeden z jego zastępców.

[srodtytul]Przypomnijmy [/srodtytul]

Możliwość zatrudniania doradców i asystentów wprowadziła ustawa z 21 grudnia 2008 r. o pracownikach samorządowych. Zgodnie z jej przepisami zatrudnia ich wójt (burmistrz, prezydent miasta) w gminach, a w powiatach i województwach odpowiednio starosta i marszałek. Nawiązanie stosunku pracy na tych stanowiskach następuje na czas pełnienia funkcji wójta (starosty, marszałka). Ustawodawca ograniczył również liczbę etatów doradców i asystentów, w urzędach (starostwach). W największych gminach i województwach na tych stanowiskach może pracować nie więcej niż siedem osób.

Doradcy i asystenci nie mają obowiązku składania ślubowania. Ponadto nie dotyczy ich tryb naboru – o ich zatrudnieniu i zwolnieniu decyduje arbitralnie kierownik urzędu, nie są to bowiem stanowiska urzędnicze.

Przy ich obsadzaniu należy jednak brać pod uwagę inne przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. Jednym z nich jest art. 26, zgodnie z którym małżonkowie oraz osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli nie mogą być zatrudnieni w gminach, powiatach i województwach, jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Strukturą urzędu rządzi wójt[/srodtytul]

Oznacza to, że od decyzji wójta zależy, komu bezpośrednio będzie podlegał zatrudniony przez niego doradca czy asystent. Może zadecydować, że bezpośrednim ich przełożonym jest on sam, albo że stanowiska te podlegają służbowo innym pracownikom urzędu, np. zastępcom. Pamiętać również należy, że osoby zajmujące stanowiska doradcy czy asystenta nie są doradcami czy asystentami wójta (burmistrza, prezydenta miasta), tylko urzędu, w którym pracują.

– Oznacza to, że prezydentowi Łomży nie można zarzucić, że działał nielegalnie – wyjaśnia Stefan Płażek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Można się jednak zastanawiać nad etycznością takiego postępowania. Zwłaszcza że raz zatrudnionego asystenta czy doradcę można później przesunąć na stanowisko urzędnicze, również bez konieczności organizowania konkursu – dodaje.

[ramka][srodtytul]Opinia: Andrzej Szewc, profesor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach[/srodtytul]

Z bezpośrednią podległością służbową mamy do czynienia, gdy w strukturze zakładu pracy nie ma żadnego pośredniego szczebla organizacyjnego między pracownikiem a jego przełożonym. Nie jest taką podległością ogólna zwierzchność służbowa, jaką wójt sprawuje nad ogółem pracowników urzędu. Nie ma więc przeszkód, aby np. żona wójta pracowała w urzędzie gminy, jeżeli jej bezpośrednim przełożonym będzie inny pracownik urzędu, nawet jeśli podlega on bezpośrednio wójtowi (np. sekretarz lub skarbnik gminy). [/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2011/02/04/tesc-zatrudnil-ziecia-legalnie/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Po wygraniu wyborów na prezydenta Łomży (Podlaskie) Mieczysław Czerniawski zatrudnił na stanowisku doradcy swojego zięcia Macieja Wałkuskiego, z którym blisko współpracował w czasie całej kampanii wyborczej. Sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Po jej zbadaniu nie stwierdziło jednak, aby prezydent złamał prawo. Wszystko dlatego, że pomiędzy prezydentem a doradcą – zięciem nie ma bezpośredniej podległości służbowej – wyjaśniał decyzję CBA jego rzecznik. Szefem Macieja Wałkuskiego nie jest bowiem jego teść – prezydent, tylko jeden z jego zastępców.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Praca, Emerytury i renty
„Lewaków i morderców nienarodzonych nie zatrudniamy”. Sąd o dyskryminacji przy rekrutacji
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. Kary za złamanie przepisów są wysokie
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama