Do 2014 roku wydatki na nowe tory będą wynosić 4,6 mld zł rocznie. – Jak wynika z naszych szacunków, później nakłady na infrastrukturę mają wzrosnąć do ok. 8 mld zł do roku 2020. Potem czeka nas spadek wydatków na kolej – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Faktury, które wykonawcy będą wystawiać spółce PKP PLK, odpowiedzialnej za budowę i modernizację torów, to efekt przetargów rozstrzyganych głównie w ubiegłym roku.
W tym planowane jest rozdawanie zadań współfinansowanych z regionalnych programów operacyjnych i kontraktów na odtworzenie torów. – Realizowanych jest już 13 kontraktów wartych w sumie 650 mln zł, z tych współfinansowanych z pieniędzy marszałków – mówi Robert Kuczyński, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK. – Pozostałe 12 jest na etapie opracowywania dokumentów lub składania wniosków o dofinansowanie. Większość przetargów będzie ogłoszona jeszcze tym roku – mówi Kuczyński.
Marszałkowie zarezerwowali w swoich programach operacyjnych ok. 1,9 mld zł na regionalne tory, kolejne 500 mln zł ma dołożyć budżet państwa. Faktyczne wydatki będą jednak mniejsze. – Najtańsze oferty były z reguły o ok. 30 proc. niższe niż kosztorysy – wyjaśnia Kuczyński. Do podziału może być jeszcze ok. 1,5 mld zł. Jak wylicza Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK, największymi przetargami do wzięcia w tym roku współfinansowanymi z regionalnych programów operacyjnych będzie modernizacja torów z Redy na Hel, z Gdyni do Kościerzyny czy modernizacja połączenia krakowskiego lotniska Balice z centrum miasta.
W tym roku mają zostać wybrani również wykonawcy prac odtworzeniowych na torach z Wrocławia do Wałbrzycha, z Gliwic do Opola, z Rzeszowa do Medyki i ze Szczecina do Świnoujścia. Wszystkie mają być warte ok. 5 mld zł. Branża jednak do zapowiedzi podchodzi sceptycznie.