Gminy warszawskie walczą o pieniądze

Ciężko pracowaliśmy, by osiągnąć dochód, a ratusz oddaje go nieporadnym dzielnicom – skarżą się burmistrzowie

Publikacja: 14.02.2012 07:06

WYKONANIE BUDŻETU | Dziesięć z 18 dzielnic zdobyło takie zy ski, jak pla no wa ło w bu - dże cie na

WYKONANIE BUDŻETU | Dziesięć z 18 dzielnic zdobyło takie zy ski, jak pla no wa ło w bu - dże cie na 2011 r. Naj wię cej po nad pro gra mo wych pie nię dzy zna la zło się w ka sach Śród mie - ścia i Ur sy no wa, zaś naj więk szy de fi cyt – na Pra dze -Pół noc i Mo ko to wie. Naj do kład niej bu - dżet wy peł nił Rem ber tów – do ka sy wpły nę ło o 160 tys. zł wię - cej, niż pla no wa no, z wydatków zostało tyl ko 950 tys. zł. ?

Foto: Rzeczpospolita

Części dzielnic nie udało się zdobyć w zeszłym roku takich wpływów, jakie zaplanowały w budżecie. Najgorzej pod tym względem wypadła Praga-Północ, której zabrakło ponad 22,3 mln zł, Mokotów (13,5 mln zł) i Żoliborz  (9,6 mln zł). Ratusz postanowił przyznać im dodatkowe pieniądze z puli tych, które zarobiły więcej, niż planowały. Część burmistrzów twierdzi, że to niesprawiedliwe.

Przykładowo Targówek zaoszczędził na wydatkach bieżących 3,1 mln zł, a zarobił o 6,7 mln zł więcej, niż zapisano w budżecie. Na przyszły rok władze dzielnicy dostaną tylko 2,75 mln zł. Dlaczego?

– Każda dzielnica dostała na 2012 r. tyle pieniędzy, ile oszczędziła na wydatkach bieżących w 2011 r. Te kwoty pomniejszyliśmy o 11,65 proc., bo o tyle mniejsze, niż planowano, były dochody wypracowane w 2011 r. przez wszystkie dzielnice razem wzięte – tłumaczy rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.

Palące wydatki

Burmistrzom, którzy zdobyli wyższe dochody, nie podoba się taki podział. Twierdzą, że muszą płacić janosikowe na rzecz nieporadnych dzielnic, a w czasach kryzysu przydałby się im każdy grosz.

– Niestety, takie jest zbójeckie prawo ratusza – mówi jeden z nich. – Problem polega na tym, że nie opłaca się ciężko pracować i liczyć każdy grosz. I tak dostanie się karę za innych.

Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się m.in. burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski.

– Uważam, że podział środków wypracowanych przez dzielnice powinien uwzględnić ich całkowity wynik finansowy, a nie tylko oszczędności na wydatkach – twierdzi. – Podzieliłem się moimi wątpliwościami ze skarbnikiem, mam nadzieję, że przyzna mi rację.

Gdyby dzielnica dostała również resztę zysku, jaki wypracowała, mogłaby wybudować kilka nowych dróg i przeprowadzić remonty.

Niezadowolone są również Włochy, które stracą prawie 5 mln zł. – Żal nam tych pieniędzy – przyznaje rzecznik dzielnicy Mikołaj Foks. – Moglibyśmy przeznaczyć je na edukację, wykupy gruntów pod drogi czy modernizację sal sportowych przy szkołach. Może warto zweryfikować zasady przyznawania tych środków.

Z kolei Ursynów zakończył rok z dodatkowymi 15 mln zł. Do dzielnicy wróci jednak tylko 5 mln zł.

– To bardzo zła wiadomość –ocenia burmistrz Piotr Guział.

10,3 mln zł - O tyle dochody we wszystkich dzielnicach są niższe od tych zapisanych w budżetach

– Brakuje nam 4 mln zł na pogłębienie jeziora Zgorzała, które ma zbierać wodę opadową podtapiającą Zielony Ursynów.  Chcieliśmy w tym roku zacząć też pogłębianie Księżego Stawu, który zbierze wodę zalewającą teraz mieszkańców Wilanowa. Chcieliśmy też rozbudować kilka przedszkoli, bo już w zeszłym roku brakowało ok. 650 miejsc.

Nie protestuje natomiast Śródmieście, które oddaje do wspólnej kasy najwięcej ze wszystkich dzielnic. Straci 17 mln zł. – Nie czujemy się pokrzywdzeni takim podziałem, i tak 20 mln, które dostaniemy z powrotem, to najwięcej spośród wszystkich dzielnic – mówi burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski. – Gdybyśmy jednak otrzymali dodatkowe pieniądze, pierwszeństwo mają wydatki oświatowe i na remont zasobu lokalowego.

Specyficzne dzielnice

Ratusz przypomina, że dzielnice nie są samoistnymi bytami, lecz tworzą jednolite miasto.

– Żadna z nich nie może funkcjonować bez pieniędzy z miejskiego budżetu – tłumaczy Bartosz Milczarczyk. – Przykładowo Ursynów, oprócz tego, co sam wypracował, dostał w zeszłym roku od miasta ćwierć miliarda złotych.

Dodaje, że dzielnice różnią się od siebie. Przykładowo na Pradze-Północ znajduje się bardzo duża liczba mieszkań komunalnych, których z kolei np. na Ursynowie jest jak na lekarstwo.

– Również budżety były różnie skonstruowane – tłumaczy Milczarczyk. – Niektóre dzielnice postawiły przed sobą ambitne zadania, inne trochę mniej ambitne.

Eksperci twierdzą, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, kto ma rację. – Burmistrzowie, którzy zdobyli wysokie zyski, dobrze wykonali swoją pracę – mówi prof. Jerzy Regulski z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. – Jednak za całość polityki finansowej miasta powinien odpowiadać ratusz, dzielnice są tylko jednostkami pomocniczymi.

Części dzielnic nie udało się zdobyć w zeszłym roku takich wpływów, jakie zaplanowały w budżecie. Najgorzej pod tym względem wypadła Praga-Północ, której zabrakło ponad 22,3 mln zł, Mokotów (13,5 mln zł) i Żoliborz  (9,6 mln zł). Ratusz postanowił przyznać im dodatkowe pieniądze z puli tych, które zarobiły więcej, niż planowały. Część burmistrzów twierdzi, że to niesprawiedliwe.

Przykładowo Targówek zaoszczędził na wydatkach bieżących 3,1 mln zł, a zarobił o 6,7 mln zł więcej, niż zapisano w budżecie. Na przyszły rok władze dzielnicy dostaną tylko 2,75 mln zł. Dlaczego?

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów