Nowe obowiązkowe ubezpieczenie od zdarzeń medycznych, wzrost opłat za polisę OC, podwyższona płaca minimalna do 1500 zł czy składka rentowa o 2 pkt. proc. – to tylko niektóre z dodatkowych obciążeń finansowych, z którymi dyrektorzy szpitali zderzyli się na początku 2012 r. Już dziś wiadomo, że może to zrujnować finansowo lecznice.
10 mld zł zobowiązań ogółem mają szpitale
– Nasze wydatki wzrosły o milion złotych. Na ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej i polisę od zdarzeń medycznych musimy łącznie wydać 550 tys. zł, podczas gdy w ubiegłym roku OC wyniosło nas tylko 70 tys zł. Za samą składkę rentową zapłacimy do ZUS o 300 tys. zł więcej – mówi Jerzy Wielgolewski, wicedyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim. Zaznacza, że urzędnicy w Ministerstwie Zdrowia stworzyli przepisy generujące szpitalom dodatkowe koszty, a nie zapewnili żadnych możliwości dochodu. Bo jedyne przychody makowski szpital ma z kontraktu z NFZ, który od trzech lat płaci tyle samo, czyli 40 mln zł.
Rosną wydatki
Na tym obciążenia zoz się nie kończą. Zarządzający nimi muszą się uporać także ze wzrostem opłat za media, m.in. prąd i gaz. Dla średniego szpitala powiatowego oznacza to koszty na poziomie 150 tys. zł. Kłopotów menedżerom szpitalnym przysporzyła też ustawa refundacyjna, bo pacjenci w obawie przed podwyżką ceny leków w 2012 r. wykupili więcej medykamentów w grudniu. W konsekwencji NFZ wyda więcej na zwrot kosztów refundacji aptekom i nie zapłaci w tym roku szpitalom za świadczenia wykonane ponad limit przewidziany w kontrakcie.
300 mln zł mniej zapłaci w tym roku NFZ szpitalom za świadczenia ponad limit w kontrakcie