Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli pt. „Kształcenie uczniów z niepełnosprawnościami o specjalnych potrzebach" wynika, że choć samorządy na ich edukację otrzymują znacznie więcej pieniędzy, to szkoły nie zapewniają im odpowiednich warunków nauki.
NIK skontrolował m.in. 16 samorządów oraz 40 szkół. Wykazał m.in., że 31 proc. urzędów naruszyło przepisy dotyczące dowożenia do szkół.
Zbyt liczne klasy
W Łodzi odmówiono rodzicom zwrotu kosztów dowozu komunikacją publiczną. Tymczasem zgodnie z art. 17 ustawy o systemie oświaty, gmina albo organizuje transport, albo zwraca jego koszty.
– Dla rodziców, którzy inwestują w terapię i dodatkowe zajęcia, liczy się każda złotówka. Koszt biletu miesięcznego to dwie godziny zajęć z logopedą – zauważa Agnieszka, mama dwóch niepełnosprawnych córek.
W 28 proc. szkół klasy integracyjne były zbyt liczne. Zgodnie z przepisami powinny liczyć do 20 uczniów, w tym od trzech do pięciu niepełnosprawnych. Kontrolerzy ujawnili, że w jednej klasie uczy się nawet siedmioro dzieci z dysfunkcjami.