Wskaźnik nie poinformuje o zdolności kredytowej

Od 2014 roku samorządy będą pożyczać według nowego elastycznego wskaźnika limitującego spłatę zadłużenia. Oceniają to jednak krytycznie

Publikacja: 10.02.2010 03:55

Kraków z lotu ptaka

Kraków z lotu ptaka

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wskaźnik niesie wiele zagrożeń, dlatego, zdaniem wielu samorządowców, powinien zostać zmieniony.

Nowy wskaźnik (art. 243 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2630AC8E0CE0389457E3B434DE1DE382?id=325303]ustawy o finansach publicznych[/link]) pojawił się zamiast limitu, który pozwalał samorządom zadłużać się do wysokości 60 proc. swoich dochodów.

W praktyce blokował rozwój dużym miastom, zaś małym jednostkom groził pogorszeniem sytuacji finansowej. Dlatego Ministerstwo Finansów postanowiło zindywidualizować wskaźnik, uzależniając go od relacji planowanych na dany rok wydatków na obsługę zadłużenia w stosunku do dochodów ogółem. Relacja ta nie może być większa od uśrednionego z poprzednich trzech lat ilorazu dochodu bieżącego powiększonego o dochód ze sprzedaży majątku oraz pomniejszonego o wydatki bieżące do dochodów ogółem. Ogólnie wzór sprowadza się do porównania wydatków na obsługę długu na dany rok do wolnych środków, obliczonych jako średnia z trzech lat.

[srodtytul]Nierealny limit [/srodtytul]

Zdaniem resortu wskaźnik ten nie powinien ograniczać jednostek o dużym potencjale, dyscyplinując te, którym wysokie obciążenie dochodów spłatami długu nakazuje ostrożność. Dlaczego zatem nowy wskaźnik spotkał się z krytyką samorządów?

Reklama
Reklama

– Wskaźnik uwzględnia dane historyczne, podczas gdy my musimy przedstawić realistyczną wieloletnią prognozę finansową. Czy na ich podstawie można zbudować taką prognozę? – pyta Wiesława Łuczak, skarbnik Piotrkowa Trybunalskiego.

[srodtytul]Podwójnie za obsługę[/srodtytul]

Bogdan Nawrocki, zastępca dyrektora Biura Polityki Długu i Zarządzania Płynnością Urzędu w Warszawie, zauważył, iż wskaźnik podwójnie nalicza kwotę obsługi zadłużenia, ponieważ ukrywa się ona również w wydatkach bieżących po prawej stronie wzoru. Zmniejsza to zdolność kredytową jednostki. – Nowy limit nie informuje też o przyszłej zdolności kredytowej, ogranicza możliwość rolowania długu i powoduje konieczność rozłożenia zobowiązania na wiele lat, zwiększając koszty obsługi tego długu – powiedział „Rz” dyr. Nawrocki. – Nie jest też jasne, dlaczego nadwyżka i wolne środki z lat ubiegłych nie zostały zaliczone do wolnych środków według wzoru.

Pogląd, iż wskaźnik został obarczony wadami, reprezentuje także dyrektor Elżbieta Kamińska z Agencji Ratingowej Fitch, która twierdzi, że powinno się go obliczać w relacji do dochodów bieżących, a nie ogółem, ponieważ dochody bieżące są powtarzalne, a sprzedaż majątku jednorazowa.

– Nadwyżkę bieżącą powinno się przeznaczyć na finansowanie inwestycji lub obsługę długu, a nie pokrycie deficytu na poziomie bieżącym, choć art. 242 ustawy wskazuje, iż może on być w części finansowany z dochodów majątkowych – tłumaczy. – Wskaźnik wywiera presję na jednostki, aby sprzedawać majątek w celu poprawienia zdolności obsługi długu. Poza tym nagły spadek dotacji na inwestycje grozi gwałtownym jego pogorszeniem.

[srodtytul]Jak poprawić [/srodtytul]

Reklama
Reklama

Wraz z krytyką wskaźnika pojawiły się propozycje jego zmiany.

– Uważam, że samorząd powinien mieć wybór: skorzystania ze wskaźnika 60 proc. lub limitu nadwyżki operacyjnej.  Jeśli natomiast nie zmieści się w żadnym z nich, to mógłby się zadłużyć pod warunkiem posiadania ratingu na poziomie inwestycyjnym, który jest gwarancją zdolności kredytowej – radzi Łuczak.

Z kolei warszawskie Biuro Polityki Długu i Zarządzania Płynnością zaproponowało Sejmowej Komisji Finansów Publicznych jeszcze przed uchwaleniem ustawy o finansach publicznych modyfikację wzoru wskaźnika zadłużenia. Niestety, propozycji nie rozpatrzono.

–Prosiliśmy, aby do dochodów bieżących i majątkowych dodać nadwyżkę i wolne środki z lat ubiegłych – przypomina dyr. Nawrocki.

W jednym z wywiadów Zdzisława Wasążnik, dyrektor departamentu finansów samorządu terytorialnego Ministerstwa Finansów, przyznała, iż można prognozę finansową oprzeć na planowanych, a nie historycznych danych, najpierw jednak resort zamierza przez kilka lat monitorować limity zadłużenia wedle nowego wskaźnika, zanim przystąpi do jego zmiany.

[ramka][b]Marcin Święcicki, Departament Finansowania Projektów Inwestycyjnych PKO BP[/b]

Reklama
Reklama

Nowy wskaźnik limitu zadłużania się przez samorządy nie będzie korzystny. Z badań PKO BP wynika, iż połowa naszych samorządowych klientów będzie mogła pożyczyć więcej, ale połowa znacznie mniej w porównaniu z limitem 60 procent. Czy z punktu widzenia gmin nowy wskaźnik będzie służył ich rozwojowi? Do tej pory biedniejsze jednostki pożyczały pieniądze, np. w WFOŚiGW, a tam odsetki są niskie i występuje możliwość umorzenia części środków.

Czy wydaje się racjonalne, aby zablokować im nawet tę możliwość?[/ramka]

Wskaźnik niesie wiele zagrożeń, dlatego, zdaniem wielu samorządowców, powinien zostać zmieniony.

Nowy wskaźnik (art. 243 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2630AC8E0CE0389457E3B434DE1DE382?id=325303]ustawy o finansach publicznych[/link]) pojawił się zamiast limitu, który pozwalał samorządom zadłużać się do wysokości 60 proc. swoich dochodów.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Andrzej Duda podjął decyzję ws. ułaskawienia Roberta Bąkiewicza
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
Nieruchomości
Można otrzymać dotację na nowy piec gazowy. To już ostatnia szansa
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama