O wygaśnięciu bądź niewygaśnięciu mandatu Hanny Gronkiewicz-Waltz i wielu innych prezydentów i burmistrzów rozstrzygnie zapewne Naczelny Sąd Administracyjny ewentualnie Trybunał Konstytucyjny. Ale już obecnie sądy zawieszają lub odraczają sprawy z udziałem gmin, których szefowie mają zakwestionowany mandat.
Decyzje przez nich wydawane, np. w sprawie zmian w składach rad nadzorczych komunalnych spółek, obarczone są znacznym ryzykiem. Tak samo decyzje "wadliwych‚ kontrowersyjnie wybranych zarządów. Same procesy kosztują, a ewentualne powroty na dawne posady, czy choćby odszkodowania, to wydatek z kasy miasta. Nasi rozmówcy doradzają, by samorządowi pełnomocnicy (prawnicy) posługiwali się raczej pełnomocnictwami wystawionymi przed dniem ewentualnego wygaśnięcia mandatu (w Warszawie -27 grudnia 2006 r.) ich mocodawców: prezydentów, burmistrzów. Te są bowiem cały czas ważne.
Odwołani ze spółek nie są bezbronni i zapewne nie będą się poddawać. Mają możliwość wytoczenia tzw. powództwa o ustalenie -na postawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego -istnienia bądź nieistnienia ważnej uchwały dotyczącej np. zmiany w radzie nadzorczej. Co więcej, kodeks spółek handlowych stanowi w art. 252 § 4, że niezaskarżenie w kodeksowym trybie uchwał, czego czynić nie mogą (szerzej: "Były prezes nie zaskarży uchwały o swoim usunięciu", "Rz" z 5 marca), nie wyłącza możliwości podniesienia zarzutu ich nieważności w innym postępowaniu, np. o niezgodne z prawem zwolnienia z pracy.
W takich procesach zainteresowani będą zapewne wykazywali naruszenie nie tylko k. s. h., ale szerzej prawa: np. że uchwały o zmianach w radach nadzorczych podejmował nieuprawniony reprezentant gminy bądź źle umocowany (a właściwie nieumocowany) pełnomocnik. -Zły wybór rady nadzorczej spowoduje, że wyboru zarządu dokonywać będzie nielegalna, choćby w części, rada nadzorcza. W dalszej kolejności pojawić się mogą zarzuty, że ów nielegalny zarząd dokonywał zwolnień (wypowiedzeń) umów pracowniczych, podpisywał kontrakty. To może być spirala zarzutów, seria procesów - uważa mec. Dawid Zdebiak.
Odwołani czy niezadowoleni z decyzji "wątpliwych" władz samorządowych mogą powoływać się też na nieważność czy wadliwość ich uchwał, jeśli stwierdzi to sąd winnej sprawie, na skutek innego pozwu. Nawet zarejestrowanie zmienionych władz w Krajowym Rejestrze Sądowym, domniemanie prawdziwości zawartych w nim danych - może być obalone. Wobec powszechnie znanych perypetii szefów samorządowych (debaty na temat wygaśnięcia mandatów) nie będzie to zbyt trudne.