[b]Tak.[/b] Zatrudniona przepracowała bowiem minimum sześć miesięcy wymagane do nabycia dodatkowego wynagrodzenia rocznego.

Wynika tak z art. 2 ust. 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75875]ustawy z 12 grudnia 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników sfery budżetowej (DzU nr 160, poz. 1080 ze zm.)[/link]. Ustawa nie precyzuje jednak, jak ustalać owe sześć miesięcy wymagane do uzyskania świadczenia.

Według [b]uchwały Sądu Najwyższego z 25 lipca 2003 r. (III PZP 7/03)[/b] mierzymy je czasem faktycznie przepracowanym, kiedy podwładny stawiał się do pracy, podpisywał listę obecności, wykonywał bieżące polecenia przełożonego. Dlatego nie ma przeszkód, by wypłacić trzynastkę opisanej kobiecie. Nie będzie ona jednak zbyt wysoka. Podstawę jej wymiaru stanowi bowiem wynagrodzenie i świadczenia ze stosunku pracy, jakie pracownica rzeczywiście otrzymała w poprzednim roku. Wiele należności zostało jednak wyłączonych. I tak, w trakcie jej liczenia, pomijamy na pewno wynagrodzenie chorobowe oraz zasiłki chorobowe i macierzyńskie. Dlatego w tej sytuacji dodatkowe wynagrodzenie roczne liczymy według pensji, jaką podwładna dostała za czas faktycznie przepracowany od 1 stycznia do 15 lipca 2008 r. Oszacowaną w ten sposób podstawę wymiaru mnożymy przez 8,5 proc. i już mamy trzynastkę należną kobiecie.