Sejm dopiero pracuje nad nowelizacją [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A511F70C905758F6458BE97004C4E93B?id=185040]ustawy o odpadach[/link], a już czeka projekt kolejnych zmian – zupełnie nowej regulacji odpadowej. Oba akty miałyby wejść w życie jeszcze w tym roku.
Zmiany, nad którymi już pracuje Sejm, są istotne nie tylko dla przedsiębiorców i samorządów. Emocje budzi propozycja pozwalająca uznać za odpady substancje i przedmioty, które nie spełniają wymagań technicznych albo zagrażają środowisku, zdrowiu lub życiu ludzi. Wystarczyłoby wydanie stosownego rozporządzenia, nawet nie ustawy.
W trakcie prac Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska najwięcej obaw o takie zapisy wyrażali wielbiciele antycznych samochodów, choć w projekcie znalazł się zapis, że przepisy nie dotyczą pojazdów wycofanych z eksploatacji. Regulacja jest jednak na tyle ogólnikowa, że może dotyczyć wielu innych przedmiotów, np. sprzętu agd, do którego, chociaż nie zawsze jest to nowoczesny egzemplarz, jesteśmy po prostu przyzwyczajeni. Może też chodzić o preparaty czy przedmioty używane do produkcji, co grozi jej ograniczeniem albo nawet zamknięciem niektórych firm. To, czy przedmiot bądź substancja są odpadem, miałby w drodze decyzji stwierdzać wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
[wyimek][b]15 proc.[/b] odpadów jest składowanych na wysypiskach niespełniających unijnych wymagań[/wyimek]
Samorządowcom natomiast sen z powiek powinna spędzać propozycja umożliwiająca zamykanie z urzędu wysypisk niespełniających wymaganych standardów.