Jeszcze na początku 2010 roku władze spółki samorządowej spółki kolejowej zapowiadały, że zeszły rok zakończy się zbilansowaniem przychodów i wydatków. Marszałkowie mieli pokryć 100 proc. kosztów zamawianych przez siebie pociągów. Tak się jednak kolejny rok z rzędu nie stało. – Strata za 2010 rok będzie wynosić 140 – 170 mln zł – wszystko zależy do tego, czy władze województwa śląskiego dopłacą brakujące 30 mln zł wynikające z rozliczenia za zeszły rok – mówi Piotr Olszewski, rzecznik Przewozów Regionalnych.
Sytuacji spółki nie poprawił fakt, że ostatnia umowa na finansowanie przewozów w 2010 roku została podpisana dopiero 29 grudnia zeszłego roku. Spóźnialskim było właśnie województwo śląskie. W sumie marszałkowie w zeszłym roku dopłacili do zamawianych przez siebie pociągów ponad 2,84 mld zł. W tym dotacje przekazane przez większość województw będą wyższe.
– Podpisaliśmy już 12 umów na finansowanie pociągów – mówi Piotra Olszewski. Zadeklarował też, że dopłacą w tym roku spółce 2,65 mld zł. – Warunki negocjujemy z kolejnymi trzema – dodaje.
W zeszłym roku w tym czasie porozumienia zostały zawarte tylko z siedmioma z 15 województw finansujących Przewozy Regionalne. Większość województw dorzuci do kasy spółki więcej niż w zeszłym roku – wyjątkiem wśród tych, które już podpisały umowy, są Podlasie, Świętokrzyskie i Wielkopolskie.
Spółka musi zbilansować bieżącą działalność jak najszybciej. Mając kilkusetmilionowy dług nie stać jej na dokładanie do organizowanych przewozów. – Umowy z większością wierzycieli są już podpisane. Brakuje tylko porozumienia ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe – wyjaśnia Olszewski.