Reklama

Sól do topienia śniegu kosztowna i niszczycielska

Sól używana do topienia śniegu niszczy drogi i zieleń. Dlatego samorządy chcą stosować inne preparaty. Przepisy im jednak na to nie pozwalają

Publikacja: 06.02.2012 07:54

Drogowcy sypią sól zgodnie z prawem

Drogowcy sypią sól zgodnie z prawem

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Sól niszczy karoserie samochodów, powoduje korozje znaków drogowych, a nawet konstrukcji mostowych. Przyspiesza pękanie asfaltu i powstawanie dziur w jezdniach. Rozpuszczona sól trafia także do gleby, powodując jej zasolenie. Jest także zabójcza dla roślin. Wiosną każdego roku samorządy wydają miliony złotych na odtworzenie obumarłych w wyniku działania soli drzew. – W 2011 r. odtworzenie zieleni miejskiej po zimie kosztowało Poznań ok. 2 mln zł – mówi Agnieszka Szulc z poznańskiego Zarządu Dróg Miejskich.

Winne jest rozporządzenie

Na rynku są dostępne środki alternatywne, które mogą zastąpić sól. Dlaczego zatem samorządy ich nie stosują? – Solenie polskich dróg to wina obowiązujących przepisów – twierdzą eksperci Instytutu Kajetana Koźmiana.

Głównym winowajcą jest rozporządzenie ministra środowiska z 27 października 2005 r. w sprawie rodzajów i warunków stosowania środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placach (DzU z 2005 r. nr 230, poz. 1960). Określa ono, jakie środki chemiczne oraz niechemiczne mogą być na drogach stosowane.

Lista jest sztywna, co oznacza, że dodanie jakiegokolwiek nowego specyfiku wymaga zmiany przepisów. Dlatego eksperci proponują, aby zamiast tworzyć listę specyfików służących do usuwania lodu i śniegu z dróg, Ministerstwo Środowiska stworzyło listę warunków, jakie musi spełniać środek do odśnieżania oraz określiło w rozporządzeniu jednostki certyfikujące takie substancje. Zdaniem ekspertów Instytutu Kajetana Koźmiana certyfikaty takie mógłby np. wydawać Instytut Ochrony Środowiska.

Skandynawski przykład

Szkodliwość zimowego solenia powoduje, że wiele krajów w ogóle zrezygnowało z chemicznych sposobów usuwania lodu i śniegu z dróg. Np. standardem w państwach skandynawskich jest posypywanie śniegu warstwą piasku i żwiru.

Reklama
Reklama

– Ta metoda w polskich warunkach raczej się nie sprawdzi – uważa Jan Bieńka z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. A to ze względu na częste wahania temperatury balansującej na granicy zera. To sprawia, że warstwa śniegu na drodze raz topnieje, a raz zamarza, powodując gołoledź. Dlatego konieczne jest usunięcie całego zalegającego lodu i śniegu z pasa ruchu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.cyrankiewicz@rp.pl

Czym posypywać szosę

Na drogach publicznych oraz ulicach i placach używa się następujących rodzajów środków:

- niechemiczne: piasek i żwir (o określonej średnicy cząsteczek);

- chemiczne suche i zwilżone: chlorek sodu (sól kuchenna), chlorek magnezu i chlorek wapnia;

- mieszanki środków niechemicznych i chemicznych.

Reklama
Reklama

Rozporządzenie ministra środowiska z 27 października 2005 r. (DzU z 2005 r. nr 230, poz. 1960) określa również warunki stosowania środków chemicznych. Soli używa się do usunięcia gołoledzi i oblodzenia, a także w celu zapobiegania powstawaniu oblodzenia i śliskości pośniegowej. Rozsypuje się ją po uprzednim mechanicznym usunięciu śniegu.

Czytaj także w serwisach:

Samorząd

»

Zadania

»

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama