Pracodawcy chcą kontroli nad Funduszem Pracy

Po wakacjach do Sejmu trafi nowelizacja przepisów, która odblokuje pieniądze na walkę z bezrobociem

Publikacja: 23.06.2012 09:23

Pracodawcy chcą mieć kontrolę nad Funduszem Pracy

Pracodawcy chcą mieć kontrolę nad Funduszem Pracy

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Partnerzy społeczni chcą odebrać Ministerstwu Finansów kontrolę nad Funduszem Pracy, tak by rząd nie mógł przeznaczać zebranych tam pieniędzy na łatanie budżetu. Zdaniem pracodawców i związkowców powinny one wracać na rynek pracy w postaci pomocy dla bezrobotnych i zachęt dla przedsiębiorców do ich zatrudniania.

Na ostatnim posiedzeniu zespołu polityki gospodarczej i rynku pracy Komisji Trójstronnej organizacje pracodawców i związków zawodowych zapowiedziały powołanie specjalnego zespołu ekspertów, który ma przygotować projekt zmian.

– Postaramy się w sprawie zmian porozumieć z rządem. Jeśli się to nie uda, nowelizacja po wakacjach trafi do Sejmu jako projekt poselski – zapewnił Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.

Pomysł na zmiany jest prosty. Fundusz przestanie być częścią systemu finansów publicznych, a kontrolę nad jego wydatkami ma sprawować tzw. strona społeczna.

W praktyce będzie wyglądało to tak, że każda z reprezentatywnych organizacji pracodawców i związków zawodowych deleguje swoich przedstawicieli do rady funduszu, która zadecyduje, na co i w jakich kwotach będą kierowane pieniądze.

– Jesteśmy zainteresowani tym, co się dzieje ze składkami na Fundusz Pracy, które są przecież potrącane z naszych wynagrodzeń – tłumaczył Bogdan Grzybowski z OPZZ.

W tym roku na konto funduszu wpłynie prawie 9,5 mld zł składek od wynagrodzeń przeszło 12 mln pracowników i około 2 mln osób prowadzących działalność gospodarczą. Ponad połowę rząd zatrzyma z przeznaczeniem na zmniejszenia deficytu finansów publicznych. Obecny na posiedzeniu przedstawiciel resortu finansów stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie na decydowanie o wydatkach z funduszu na przyszły rok. Wszystko zależy bowiem od sytuacji finansów publicznych. Wygląda jednak na to, że ministerstwo będzie przeciwne tym zmianom.

Związkowcy przypomnieli, że jest obecnie ponad 2 mln zarejestrowanych bezrobotnych. Do tego trzeba doliczyć około 960 tys. osób, które pozostają bez pracy, ale nie ma ich w rejestrach. Pod koniec zarejestruje się jeszcze część z 700 tys. absolwentów szkół i uczelni wyższych.

Obecna na posiedzeniu prof. Stanisława Borkowska, szefowa działającej przy resorcie pracy Naczelnej Rady Zatrudnienia, poparła projekt zmian.

– Obecnie składki na Fundusz Pracy są traktowane jako rodzaj podatku, choć prawo do tego nie upoważnia – stwierdziła prof. Borkowska.

W odpowiedzi na zarzuty związkowców i pracodawców Hanna Majszczyk, wiceminister finansów, zapowiedziała, że jeszcze w tym roku resort odmrozi część pieniędzy z Funduszu Pracy. Ile – nie wiadomo. W tej sprawie trwają obecnie rozmowy z resortem pracy.

Partnerzy społeczni chcą odebrać Ministerstwu Finansów kontrolę nad Funduszem Pracy, tak by rząd nie mógł przeznaczać zebranych tam pieniędzy na łatanie budżetu. Zdaniem pracodawców i związkowców powinny one wracać na rynek pracy w postaci pomocy dla bezrobotnych i zachęt dla przedsiębiorców do ich zatrudniania.

Na ostatnim posiedzeniu zespołu polityki gospodarczej i rynku pracy Komisji Trójstronnej organizacje pracodawców i związków zawodowych zapowiedziały powołanie specjalnego zespołu ekspertów, który ma przygotować projekt zmian.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo