Już w październiku we wszystkich krajach Unii Europejskiej zaczną obowiązywać przepisy dotyczące transgranicznej opieki medycznej. Dyrektywa dla pacjentów, zwana Schengen, otworzy granice i pozwoli bez zgody narodowego płatnika korzystać z refundowanego leczenia w innym kraju. Europejscy pacjenci będą zatem mogli pojechać na badania czy operację do placówki medycznej, publicznej lub prywatnej, za granicę.
Rynek medyczny otworzy się zatem, a lecznice, chociażby w Polsce, liczą na większe zyski związane z przyjazdem pacjentów z zagranicy. Takim optymizmem nie napawa już jednak fakt, że dyrektywa transgraniczna może spowodować zakaz finansowania szpitali przez państwo. Chodzi o zakaz udzielania publicznym lecznicom pomocy publicznej w postaci dotacji unijnych, dotacji Skarbu Państwa, a konkretnie Ministerstwa Zdrowia, urzędów marszałkowskich, starostów.
UOKiK zbada, czy szpitale mogą dostawać pomoc publiczną od państwa
– Jeżeli będą do nas przyjeżdżali pacjenci z zagranicy, to placówki publiczne, które uzyskały taką pomoc, mogą zakłócać konkurencję na rynku unijnym, a co za tym idzie, nie będą mogły świadczyć usług osobom, które zdecydują się leczyć się w Polsce – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Adam Rozwadowski, prezes ENEL-MED.
Według art. 107 ust. 1 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej pomoc publiczna to wsparcie ze środków publicznych konkretnych przedsiębiorstw, które zaburza konkurencję na rynku.