Reklama

Pozwolenia na budowę jednak zostaną

Sprawy wdrażania nowych planów miejscowych potrafią trwać dziesięć lat i dłużej - pisze Ludomir Jastrzębski, pełnomocnik Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości.

Publikacja: 07.04.2014 09:30

Sprawy wdrażania nowych planów miejscowych trwają latami

Sprawy wdrażania nowych planów miejscowych trwają latami

Foto: www.sxc.hu

W ostatnich tygodniach wiele było informacji prasowych, w tym w „Rzeczpospolitej" z 31 marca,  o przygotowywanym kodeksie budowlanym.

Artykuł zdaje się potwierdzać regułę: z dużej chmury mały deszcz. Rząd ma zamiar pod wpływem wielu nacisków wycofać się z zapowiadanego zniesienia pozwoleń na budowę w zabudowie jednorodzinnej.

Proponowane słuszne zmiany jak widać skutecznie blokuje lobby samorządowców i urbanistów, wśród których bryluje były wiceminister budownictwa Adam Kowalewski, najczęściej cytowany przez dziennikarzy.

Dzieje się tak, gdyż z procesu konsultowania prawa zostało praktycznie wyłączone środowisko właścicieli nieruchomości.

Mimo że ład przestrzenny dotyczy nieruchomości gruntowych, które z reguły mają swoich właścicieli, a w konstytucji jest zapisane poszanowanie prawa własności i podstawowych wolności, do komisji kodyfikacyjnej prawa budowlanego nie został zaproszony nikt z Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości, największej organizacji zrzeszającej właścicieli nieruchomości, czy też innych organizacji właścicielskich.

Reklama
Reklama

Nasze propozycje nowelizacji idą w kierunku znacznej liberalizacji przepisów budowlanych, ale  naszym głosem nikt się nie przejmuje, a propozycje rządu pod wpływem wymienionego lobby idą w przeciwnym kierunku.

Istniejące prawo i proponowane zmiany spowodują jedynie dalszy wzrost oceanu biurokracji i rozrost urzędniczych etatów.

Sprawy wdrażania nowych planów miejscowych potrafią trwać dziesięć lat i dłużej.

Niektóre sprawy wielu właścicieli w Warszawie, nawet tam, gdzie w studium planistycznym zapisany jest priorytet w sporządzeniu miejscowego planu, liczą sobie ponad 100 załączników i ponad 200 stron korespondencji.

Sprawa decyzji o warunkach zabudowy zagrodowej dla jednego z właścicieli liczy sobie po trzech latach korespondencji z urzędami opiniującymi ponad 200 stron korespondencji i na koniec została załatwiona negatywnie.

Trywialna sprawa założenia szkółki leśnej na gruncie leśnym prywatnym po dziesięciu miesiącach obrosła w 43 załączniki i 110 stron do rozpatrzenia przez samorządowe kolegium odwoławcze.

Reklama
Reklama

Czy można się dziwić, że dochodzi do tylu samowoli budowlanych?

Urbaniści i samorządowcy kompletnie się nie liczą się z losem obywatela i od lat lobbują za prawem mającym na celu utrwalenie władztwa planistycznego urzędników, komplikację tego prawa w celu rozrostu etatów i stworzenie w majestacie prawa raju dla pragnących zleceń i pieniędzy różnych grup zawodowych uczestniczących w szeroko pojętym procesie budowy.

Koszty ich radosnej twórczości ponosi zwykły obywatel budujący lub kupujący dom czy mieszkanie.

Mamy więc  to, co widać – niezmierzoną biurokrację, drogi proces budowy, drogie grunty budowlane, rzesze niepotrzebnych, czasem wręcz  szkodliwych urzędników i ciągnące się w nieskończoność sprawy.

PUWN ma propozycje rzeczywistych reform prawa, a nie kamuflażu nieczystych interesów.

Ludomir Jastrzębski, pełnomocnik Polskiej Unii ?Właścicieli Nieruchomości

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama