Reklama

Kraków utrudnił uzyskanie abonamentu

Kraków przesadził z utrudnieniami w strefach płatnego parkowania – uznał Naczelny Sąd Administracyjny.

Aktualizacja: 21.11.2014 09:46 Publikacja: 21.11.2014 08:20

Kraków utrudnił uzyskanie abonamentu

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

W uchwałach z 14 września 2011 r. i 11 lipca 2012 r. o strefach płatnego parkowania radni Krakowa wprowadzili obowiązek przedstawiania przez użytkowników pojazdów, którzy nie są ich właścicielami, umów cywilnoprawnych dysponowania pojazdem w formie aktu notarialnego. Zróżnicowała opłaty za abonament w zależności od liczby posiadanych aut. Przedsiębiorcy i administratorzy nieruchomości w strefach mieli dokumentować działalność mnóstwem zaświadczeń.

– Gdy jeszcze obowiązywała poprzednia uchwała, która nie regulowała tych kwestii, dochodziło do nadużyć – mówiła podczas rozprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym radca prawny Małgorzata Mastalerz, pełnomocnik Rady Miasta Krakowa. – Po rozszerzeniu stref płatnego parkowania zaobserwowaliśmy lawinowe zgłaszanie zameldowania, by uzyskać abonament dla mieszkańca strefy. Dochodziło do fałszowania umów cywilnoprawnych dysponowania pojazdem. Dla zmniejszenia liczby aut parkujących w płatnych strefach ustalono, że za jeden czy dwa samochody mieszkaniec strefy zapłaci tylko po 10 zł miesięcznie. Ale za trzeci już 100 zł, a za każdy następny – 250 zł.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Ułaskawienie to bezpiecznik czy relikt? Kontrowersje po decyzji prezydenta
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama