W grudniu 2012 r. spółka sprzedała nieruchomość, a wójt ustalił jej jednorazową opłatę z tytułu wzrostu wartości nieruchomości z powodu zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w kwocie 66 930 zł. Organ uznał, że przed uchwaleniem planu nieruchomość była wykorzystywana jako tereny rolnicze (takie było jej przeznaczenie w planie, który utracił moc w 2003 r.), a nowy plan przeznaczał ją na tereny obiektów usługowo-produkcyjnych, co spowodowało wzrost jej wartości.
Metoda wyceny
Podstawą ustalenia opłaty planistycznej był operat szacunkowy sporządzony w lipcu 2013 r. przez rzeczoznawcę majątkowego. Dla określenia wartości nieruchomości zgodnie z jej faktycznym sposobem wykorzystywania przed uchwaleniem planu biegły zastosował podejście porównawcze – metodę porównywania parami, przyjmując do porównań trzy transakcje z lat 2010–2012 dotyczące nieruchomości o funkcji obsługi urządzeń gospodarki rolnej.
Przy szacowaniu wartości nieruchomości po uchwaleniu nowego planu zastosował podejście porównawcze – metodę porównywania parami, wybierając do porównań trzy transakcje z lat 2011–2012 działkami, na których dopuszczono zabudowę usługowo-produkcyjną. Na tej podstawie ustalił, że w wyniku uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego wartość wycenianej nieruchomości wzrosła o 223 100 zł.
Spółka odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, twierdząc, że faktyczny sposób wykorzystywania nieruchomości przed uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego był zupełnie inny niż przyjął rzeczoznawca. Z danych ewidencji gruntów i budynków wynikało, że faktycznie wykorzystywana była i jest na cele przemysłowe. Zmiana planu nie miała więc wpływu na jej wartość.
Kluczowy dowód
Mimo to SKO nie znalazło podstaw do uznania, że operat szacunkowy zawiera błędy, które wpływałyby na wynik wyceny.