Potrzeba jeszcze formalnej decyzji rządu, która musi zapaść do końca lipca, a same zmiany (zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CBC00658B90AB7493B841A38757EEA85?id=163433]ustawą o samorządzie gminnym[/link]) nastąpią z nowym rokiem. Nowymi miastami będą: Łaszczów na Zamojszczyźnie, Radłów w Małopolsce, Szepietowo na granicy Mazowsza i Podlasia, Kołaczyce i Przecław na Podkarpaciu oraz Tychowo w Zachodniopomorskiem. 1 stycznia liczba miast wzrośnie do 903.
Przez ostatnich kilkadziesiąt lat uzyskanie praw miejskich było raczej kwestią prestiżu, dowartościowania lokalnej społeczności, a więc inaczej niż w XIX w. i wcześniej, kiedy miało to zasadnicze znaczenie dla statusu miejscowości i jej mieszkańców. Wiele z nich ma zresztą bogatą miejską przeszłość, a tylko na skutek gospodarczych zapaści, wojen czy powstań narodowych (zwłaszcza styczniowego) utraciła prawa miejskie. Nadanie ich teraz jest więc oddaniem im sprawiedliwości.
Od kilku lat można zauważyć także bardziej praktyczne motywacje. Miasto łatwiej promować, umieścić na mapie czy w folderze. Łatwiej wyjaśnić cudzoziemcowi, na jakim terenie zamierza inwestować. Doszły też zupełnie nowe profity: po uchwaleniu ustawy o odralnianiu gruntów na terenie miasta łatwiej przeprowadzić taką operację.
– Stąd też więcej wniosków o przyłączenie wsi do już istniejących miast –wskazuje Adam Misiuwianiec, wicedyrektor Departamentu Administracji Publicznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które co roku przygotowuje odpowiednie rozporządzenie.
Ma też powstać nowa gmina – Jaśliska – w powiecie krośnieńskim. Dojdzie także do kilkunastu zmian granic gmin. Najważniejsze to włączanie podmiejskich miejscowości do miast. Tak będą powiększone m.in.: Rzeszów o ok. 30 km kw., Przemyśl o wieś Kruhel Wielki, Reda o 5 km kw. z gminy Puck oraz Ełk o 9 km kw. z trzech sąsiednich wiosek.