Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową po raz piąty zbadał, jaka jest atrakcyjność inwestycyjna polskich regionów. – Traktujemy ją jako zdolność skłonienia przedsiębiorców, by inwestowali w określonym miejscu, jako staranie samorządów do stworzenia jak najlepszych warunków dla inwestycji – tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR.
Analitycy sprawdzili dostępność transportową, koszty pracy, wielkość rynku pracy i jakość pracowników, chłonność rynku zbytu, poziom infrastruktury gospodarczej, poziom rozwoju gospodarczego i bezpieczeństwa. – Ponieważ korzystamy z danych podawanych przez GUS i inne instytucje sprawozdawcze, czyli liczonych według jednakowej dla wszystkich regionów metodologii, to najlepszy z możliwych „koszyków” czynników – tłumaczy Maciej Tarkowski z IBnGR.
Z analizy wynika, że ponadprzeciętna atrakcyjność cechuje osiem województw. Od pięciu lat liderem jest Śląsk, a Mazowsze i Dolny Śląsk w poszczególnych latach zamieniają się kolejnością miejsc. – Śląsk w ciągu pięciu lat nie zmienia jednak swojego nastawienia i może się niedługo zdarzyć, że inne regiony go dogonią – zaznacza Wyżnikiewicz. Za pierwszą trójką są województwa: wielkopolskie i małopolskie. Z tym, że pozycja Wielkopolski powoli rośnie, a Małopolski utrzymuje się na tym samym poziomie.
– W ciągu roku znacznie poprawiła się sytuacja w województwie zachodniopomorskim – przyznaje Wyżnikiewicz. Zwraca uwagę, że właśnie w tym województwie władze samorządowe szczególnie starały się o stworzenie dobrego klimatu dla inwestycji. – Dlatego Zachodniopomorskie poprawiło się w rankingu o dwa miejsca i jest na szóstej pozycji – dodaje.
Ponieważ sytuacja w poszczególnych województwach jest zróżnicowana, IBnGR sprawdził atrakcyjność dla ponad 60 podregionów. Z badania wynika, że najbardziej atrakcyjne dla działalności przemysłowej są tereny na Dolnym i Górnym Śląsku oraz w zachodniej Małopolsce. – Wyróżniają się one długimi tradycjami przemysłowymi, mają rozwinięty sektor przedsiębiorstw produkcyjnych, wykwalifikowaną kadrę oraz względnie dobrą infrastrukturę transportową – tłumaczy Tarkowski. Atrakcyjne dla przemysłu są też podregiony: łódzki, poznański, bydgosko-toruński i tarnobrzeski.