Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku, który zapadł 6 sierpnia 2015 r. Sąd uznał, że podanie w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia konkretnych nazw produktów, którymi ma się posłużyć wykonawca, uzasadnia wydanie decyzji nakazującej zwrot unijnej dotacji.
Stan faktyczny
Związek Gmin Gór Świętokrzyskich w Bodzentynie (beneficjent) zawarł w lutym 2010 r. umowę z Zarządem Województwa Świętokrzyskiego (dalej instytucja zarządzająca, IZ) o dofinansowanie budowy wodociągu i kanalizacji w tworzących związek gminach.
W listopadzie 2011 r. instytucja zarządzająca przeprowadziła kontrolę u beneficjenta, która wykazała nieprawidłowości w realizacji projektu. W konsekwencji IZ wydała decyzję nakazująca Związkowi Gmin zwrot części udzielonego dofinansowania w kwocie przekraczającej 171 tys. zł.
– Beneficjent naruszył m.in. art. 29 ust. 3 prawa zamówień publicznych poprzez wskazanie nazw konkretnych produktów, jakich powinien użyć wykonawca, realizując przedmiot zamówienia – wskazywał na rozprawie przed NSA Jakub Pawelec, radca prawny i pełnomocnik instytucji zarządzającej. – Tymczasem z tego przepisu wynika dla zamawiającego zakaz wskazywania w specyfikacji istotnych warunków zamówienia znaków towarowych, patentów lub pochodzenia, chyba że jest to uzasadnione specyfiką przedmiotu zamówienia i zamawiający nie może opisać przedmiotu zamówienia za pomocą dostatecznie dokładnych określeń. Wskazaniu takiemu mają towarzyszyć wyrazy„lub równoważny" – wyjaśniał.
Kasacja oddalona
Z argumentacją tą zgodził się NSA, uznając, że instytucja zarządzająca słusznie zastosowała korektę finansową.