W piątek 18 września funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokurator weszli do domu sędzi Morawiec celem przeszukania. Służby zajęły komputer oraz nośniki pamięci, z których korzystała sędzia.
- Jestem praworządnym obywatelem i nie mam nic do ukrycia. Na pendrivie był tylko plik z analizą, która od 14 marca 2013 roku o godz. 19.16 była już gotowa. Prokuratura zainteresowała się nim jednak dopiero wówczas, kiedy upubliczniałam go osobiście na Twitterze. Ale na służbowym laptopie znajdowało się już wiele innych informacji, również tych objętych tajemnicą sędziowską - komentowała zajście Morawiec.