Mówił o nich wczoraj w Sejmie Roman Kęska, wiceprzewodniczący rady.
Wspominał, że z tego powodu rada musiała rozpatrzyć dodatkowo ok. 1600 kandydatur asesorów sędziowskich.
Według Kęski wielu referendarzy i asystentów aplikuje do KRS, zgłaszając się na wolne stanowiska sędziowskie.
Ta ścieżka - zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F3E889107201C3FF98A6ACDFD1254FC0?id=300968]ustawą o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury[/link] - daje możliwość uzyskania nominacji sędziowskiej po dodatkowym stażu.
- Mogą być kłopoty z pozyskaniem odpowiednich kandydatów. Już widać pewne problemy - stwierdził Kęska.