Rz: Borys Budka, nowy minister sprawiedliwości, który przez lata jako radca prawny prowadził sprawy w sądach, zna od podszewki kłopoty z korespondencją sądową. Czy rejestr adresów do doręczeń, który proponuje, to dobry pomysł?
Łukasz Piebiak: O takim pomyśle mówi się już od jakiegoś czasu w środowisku prawników – sędziów, adwokatów czy radców prawnych. Na pewno rejestr ułatwiłby życie sądom i przyspieszył postępowania. Dziś sędziowie mają duże trudności zarówno z samym znalezieniem adresu, jak i wyeliminowaniem błędów podczas jego ustalania.
Niektórzy sędziowie bardzo ostrożnie podchodzą do doręczeń w formie awizo.
Tak, u wielu taka forma doręczenia wywołuje duże wątpliwości co do legalności. Są sędziowie, którzy uważają, że doręczenie przez awizo można uznawać za skuteczne dopiero przy kolejnych doręczeniach. Pierwsze, ich zdaniem, powinno nastąpić w sposób pewny, do rąk własnych lub dorosłego domownika.
Zdarzały się przypadki „nieuczciwych" doręczeń?