Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Aktualizacja: 18.01.2021 04:57 Publikacja: 17.01.2021 15:15
Foto: YouTube
„Kurz na muszli” - to tytuł jednej z prac Andrzeja Dłużniewskiego, pokazującej charakterystyczny aspekt jego dzieł: przynależność do sztuk wizualnych i do sztuki słowa.
- Bardzo osobny artysta – ocenia Anda Rottenberg. - Przenikliwy, łatwo tropił absurdy i płycizny, wobec których się dystansował. Nie zostawiał suchej nikt na nikim – łącznie ze mną i sobą samym. Umiał znaleźć cudzysłów do wszystkiego, co robił. Czytał nam fragmenty swoich książek. Pamiętam kawałek o kozie, która jadła mleczne szkło. Kompletnie absurdalne, ale pokazuje sposób myślenia Andrzeja.
- Operował językiem niesłychanie prostym – dodaje Maria Poprzęcka. – Wszystko jest zawarte w jednym błysku, pomyśle.
Andrzej Dłużniewski (1939-2012), absolwent warszawskiej ASP w pracowni Mariana Wnuka, a także Oskara Hansena, był multiartystą. Uprawiał malarstwo, rysunek, plakat, fotografię. Tworzył instalacje, a także formy literackie.
Znajdująca się na Freta pracownia, w której tworzył z żoną Emilią, także artystką, i synem Kajetanem - jest miejscem wyjątkowym. Lokal powstał w 1976 roku po adaptacji strychu i jego gruntownej przebudowie. Spadzisty dach pozwolił na skonstruowanie mansardy, gdzie dziś przechowywana jest dokumentacja nie tylko Andrzeja Dłużniewskiego, ale i innych artystów. W latach 80. i 90. ubiegłego wieku miejsce to było „przedłużeniem” prowadzonej przez małżeństwo galerii "Piwna", powernisażowych spotkań i dyskusji. Odbywały się tam ekskluzywne spotkania towarzyskie, ale i dyskusje o sztuce. Występujący w filmie podkreślają arystokratyzm ducha gospodarzy miejsca. Bywalcami byli nie tylko rodzimi artyści (wśród stałych gości byli m.in. Henryk Stażewski, Zbigniew Gostomski, Włodzimierz Borowski), ale i twórcy z USA i Europy - reprezentanci Fluxusu, czyli artystycznego ruchu znoszącego granice między tradycyjnie rozumianą sztuką, a życiem. Śladem ich obecności są prace i zdjęcia znajdujące się w pracowni, które można zobaczyć w filmie z komentarzem żony artysty.
W latach 80. ubiegłego wieku w pracowni powstawały m.in. wielkoformatowe obrazy (2x7 metrów) jak np. „Obszar żeński” Andrzeja Dłużniewskiego składający się z szeregów rzeczowników rodzaju żeńskiego. O tym jak powstawał opowiada Emilia Dłużniewska, prezentując także inne dzieła męża, w tym m.in. ponad 400-zdjęciowy cykl sfotografowanych przez niego od tyłu pomników.
W 2006 roku artysta uhonorowany został za całokształt twórczości Nagrodą Cybisa. Na wystawie zorganizowanej z tej okazji pokazywanych było 20 jego prac, które powstały już po wypadku, w wyniku którego stracił wzrok w 1997 roku. O ekspozycji opowiada w filmie jej kuratorka Ewa Gorządek.
Andrzej Paruzel przypomina historię znajdującej się w Orońsku „Wenus z Kozienic” czyli marmurowej rzeźby - słupa wysokości człowieka z wkomponowanymi w nią odlanymi ze szlachetnego materiału kośćmi młodej kobiety.
Zrealizowany przez Fundację Profile dokument „Kurz na muszli. W pracowni Emilii i Andrzeja Dłużniewskich” można oglądać na youtube.
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Nowa wystawa na Zamku Królewskim w Warszawie prezentuje ponad 130 dzieł, głównie antycznych rzeźb, odwołując się...
Wystawa rzeźb Magdaleny Abakanowicz w Ogrodach Królewskich na Wawelu pozwala spojrzeć na twórczość artystki z no...
Immersyjną wystawę „Dalí Cybernetics” w Warszawie, inspirowaną malarstwem artysty, obejrzało już ponad 35 tysię...
Prace tego artysty dysydenta zna cały świat. Jedną ?z nich Ai Weiwei przygotował dla Parku Rzeźby na Bródnie – p...
Do języka potocznego przeszło nieco romantyczne powiedzenie o tym, by może jednak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady.
Na Wawelu można podziwiać ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb Johanna Georga Pinsla z muzeów we Lwowie i w S...
Kiedyś dotacje, teraz raczej kredyty na preferencyjnych warunkach. Podejście Brukseli do finansowania rozwoju przedsiębiorstw z branży rolno-spożywczej ewoluuje, ale niezmienne jest to, że wciąż firmy mogą liczyć na wsparcie. Co więcej, już nie tylko ze środków unijnych, ale także krajowych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas