[b][link=http://www.rp.pl/artykul/312093,343324_Pro_i_Kontra___Salon_Plakatu_Polskiego.html]Pro i Kontra - Salon Plakatu Polskiego[/link] [/b]
Ambitny afisz stał się gatunkiem offowym. Ciekawe plastycznie i intelektualnie plakaty powstają w minimalnych nakładach na zamówienie kulturalnych instytucji do niszowych imprez z własnej potrzeby autorów. Na ogół są niewidoczne w miejskim wizualnym zgiełku. Ciekawe dokonania można zobaczyć jedynie na wilanowskim Salonie Plakatu Polskiego, miejscu konfrontacji klasyków i awangardy.
Na tle prac nowych twórców uderza anachronizm niegdyś podziwianej, opisowo-metaforycznej stylistyki. Większość młodych to wychowankowie wybitnych plakacistów średniego pokolenia, jak Mieczysław Wasilewski, Lech Majewski, Władysław Pluta. Przemawiają skrótami. Sprowadzają formy do płaskich, wieloznacznych sylwet. Inteligentnie stosują szablon. Prowokują absurdem i żartem. Monika Zawadzka, duet Joanna Górska i Jerzy Skakun, Małgorzata Górowska, Grupa The Pigs, Kaja Renkas – oto ci, na których stawiam.