Ta zmodyfikowana bajka zdarzyła się latem ubiegłego roku. Młodzi artyści pod opieką Ryszarda Woźniaka (ongiś członka Gruppy) przez kilka tygodni penetrowali okolice w toskańskim Vellano. Krzysztof Musiał, kolekcjoner i fundator Galerii aTAK, zaprosił ich tam na wakacyjny sparing. Organizuje plenery od pięciu lat i za każdym razem efekty pobytu prezentuje w galerii. W letnich spotkaniach uczestniczą różni artyści. Tym razem byli to absolwenci i studenci, podopieczni profesora Woźniaka na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Oglądałam ich toskański "urobek" z mieszanymi uczuciami. Ryszard Woźniak wprawił mnie w konfuzję, pokazując bliskie abstrakcji pejzaże, a obok – realistyczne portrety... psów. Luz stylistyczny opiekuna udzielił się młodszym, a kamera i aparat cyfrowy to były najpopularniejsze narzędzia pracy.
Po powrocie do domu, do zimnej Polski, napłynęły jednak wspomnienia. I tak Basia Bańda z rozczuleniem oddała wygląd toskańskich robaków, konfrontując je z różowawym pulchnym cielskiem (może tak postrzega siebie?). Michał Janikowski namalował twarz symbolicznego "Turysty" zaatakowanego przez hordy mrówek. Aleksandra Kubiak zainscenizowała fotograficzny dyptyk, stylizowany na dawne malarstwo florenckie. Elżbieta Prusinowska (wówczas studentka) przedstawiła "Basię na gołębiu". Basia – to Bańda, gołąb, na moje oko, zwyczajny. Ale może odegrał jakąś rolę we włoskiej przygodzie.
Pejzaż południa 2010