Ratujmy mozaiki

Fotografie Michała Radwańskiego pokazują mało znane warszawskie mozaiki. Uświadamiają, że sami nie wiemy, co posiadamy, a nieraz niefrasobliwie niszczymy prawdziwe dzieła sztuki

Publikacja: 19.03.2012 08:19

Teatr Capitol, fot. Michał Radwański

Teatr Capitol, fot. Michał Radwański

Foto: materiały prasowe

- Niezwykłą niespodzianką była dla mnie różnorodność i plastyczność tych prac. Urzekła mnie ich wielobarwność, faktury pomysłowość wykonania i wyobraźnia w doborze materiału - mówi autor zdjęć.

Zobacz galerię zdjęć

- Warszawskie mozaiki były ucieczką od peerelowskiej szarości - dodaje Janusz Kaniewski, designer i kurator wystawy w Space Design przy pl. Dąbrowskiego. - Szkoda, że wiele z nich niknie na naszych oczach; jest zrywana, skuwana, zasłaniana styropianem i nowymi płytami, mimo że to nasze kulturowe dziedzictwo.

Peerelowskie mozaiki, dokumentowane przez Michała Radwańskiego, zmieniały z upływem czasu. Pierwsze powojenne miały początkowo skromną formę, jak np. dekoracje kamienic i fontanny na Mariensztacie, zaprojektowane przez Jana Sokołowskiego i Zofię-Czarnocką-Kowalską w 1949 roku. Ale wkrótce zaczęły powstawać także propagandowe monumentalne kompozycje w rodzaju "Czterech pór roku" Hanny Żuławskiej, sławiące bohaterów pracy socjalistycznej.

W latach 60. i 70. powszechne stały się mozaiki abstrakcyjne. Wśród nich znajdziemy prawdziwe skarby. Mozaiki Wojciecha Fangora na dworcu Śródmieście wspaniale wkomponowane w architekturę. Czy op-artowską kompozycja - z wirującymi kołami - we wnętrzach Narodowego Banku Polskiego, zaprojektowaną przez Wandę Rodowicz i Ewę Kuleszę.

W tym okresie artyści tworzą mozaiki już nie tylko w tradycyjnych technikach  - z pracowicie układanych ceramicznych płytek. Coraz śmielej eksperymentują z różnymi materiałami: szkłem, metalami, syntetycznymi żywicami, czy odpadami przemysłowymi. Wspaniałe ekspresyjne dzieła tworzył m.in Kazimierz Gąsiorowski - autor mozaik z kolorowych żywic syntetycznych i szkła  w budynku Wydziału Farmacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, czy z metalowych części kuchenek na fasadzie Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Jeszcze w 1987  roku Gąsiorowski zaprojektował  z odpadów przemysłowych jedną z ostatnich peerelowskich mozaik w Bibliotece Narodowej.

Każdy kto korzysta z metra w Stolicy pamięta z pewnością ciekawy wystrój stacji  Służew -  geometryczną kolorową  mozaikę, dzieło Andrzeja Starzyńskiego

Wystaw towarzyszy akcji " Ratujmy mozaiki", której patronuje firma Ceramika Paradyż we współpracy z Fundacją Architektury (więcej na stronie www.ratujemymozaiki.com).

- W  Warszawie mamy pewnie setkę  mozaik - mówi Paweł  Giergoń, redaktor serwisu sztuka.net. Nie więcej. Ledwie tyle udało się zachować.  Momentem dla mozaiki przełomowym była transformacja ustrojowa, która zmiotła z mapy Warszawy wiele wnętrz i budynków.  Od kilku też lat obserwujemy zainteresowanie i modę na peerelowskie neony, mozaiki, przedmioty użytkowe, ceramikę. Jest to  ostatnia chwila, by tam gdzie to tylko możliwe, sztukę tę zachować.

Monika Kuc

- Niezwykłą niespodzianką była dla mnie różnorodność i plastyczność tych prac. Urzekła mnie ich wielobarwność, faktury pomysłowość wykonania i wyobraźnia w doborze materiału - mówi autor zdjęć.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl