Tytuł pokazu „Sztuka wszędzie" wywodzi się od słów Cypriana Kamila Norwida, wzywającego do „cyrkulacji idei piękna" - od pomników do przedmiotów codziennego użytku. Na nich opierał się od początku nowoczesny program Szkoły Sztuk Pięknych, a potem Akademii.
W 2004 roku na stulecie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oglądaliśmy w Zachęcie wystawę „Powinność i bunt"(przygotowaną przez Marylę Sitkowską i Grzegorza Kowalskiego), która opowiadała o dziejach Akademii w latach 1944-2004. Obecna prezentacja dopisuje wcześniejszy rozdział jej historii. Od powstania Warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych jako uczelni prywatnej, przez jej upaństwowienie w 1922 i nadanie miana Akademii w 1932.
Jej profesor Józef Czajkowski mówił w 1923 roku: „Czeka nas olbrzymia praca; dość spojrzeć na Warszawę, jej ulice, domy, mieszkania, ogrody, jej przedmieścia, na miasteczka i wsie. Młodemu pokoleniu przypadnie to szczęście stworzenia nowej sztuki".
Artyści chcieli mieć wpływ na estetykę otoczenia i jakość życia, na przestrzeń prywatną i publiczną, dlatego program Akademii nie dzielił sztuki na „czystą" i „użytkową", choć ambitnie opierał się na kształceniu artystycznym. Każdy student, niezależnie od specjalizacji, musiał przejść przez pracownie malarstwa, rysunku, rzeźby, podstaw projektowania. To stanowiło gwarancję wysokiego poziomu.