Polska in between w Turcji

Nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Polską a Turcją – co nastąpiło 600 lat temu – stało się okazją do bardzo kulturalnej wymiany doświadczeń.

Publikacja: 12.11.2014 00:01

Neon ADAM, autor Mikołaj Długosz

Neon ADAM, autor Mikołaj Długosz

Foto: materiały prasowe

Efekty współpracy zaprezentowano (za pośrednictwem Culture.pl) publiczności tureckiej. Kulminacja wydarzeń przypadła na jesień; część przeciągnie się do roku przyszłego; gros wydarzeń miało miejsce w Stambule. Co z tego warte zapamiętania?

Kulturoznawcze projektowanie

W tegorocznym Istambul Design Biennale bierzemy udział, ale na innych zasadach niż reszta uczestników. Nasza ekspozycja, zatytułowana „Polska in between" (za którą odpowiedzialna była Magda Kochanowska, niezależna kuratorka), jest rezultatem wielomiesięcznych polsko-tureckich warsztatów, łączących różne tradycje rzemieślniczo-kulinarne. Wymiana poglądów, spojrzeń na współczesny design i dawne rzemiosło dało fascynujące rezultaty.

Według mnie, najbardziej udane „kulturowe przenikanie" to seria porcelanowych naczyń bogato dekorowanych, kaligraficznymi motywami ze wschodnich kilimów (wykonanych pod okiem Marka Cecuły); szlachetne w formie szklane misy ozdobione cienką błękitną spiralą; nakrycia głowy inspirowane fezami, do których surowcem były... nasze bereciki z antenką. Dowcipne!

Osobny projekt – to eksperyment od kuchni. Wspólne gotowanie kilkorga wziętych kucharzy zaowocowało książką kucharską z nowymi, niekiedy szokującymi recepturami. Próbkę przygotowano na konferencję prasową. Ekipa turecka przyrządziła na swoją modłę nasz czerwony barszcz – na gęsto i na zimno, z posypką jabłkowo-ogórkowo-ziemniaczaną, pity ze szklanek do herbaty. Do tego – kukurydziane tosty z surową, zakwaszoną rybą i sałatkę z kiszonych jarzyn i grzybów z także kiszonym oscypkiem. Próbowałam – naprawdę oryginalne smaki. Dalsze części wystawy są bardziej serio. Wiele obiektów dowodzi, że młodzi z szacunkiem podchodzą do umiejętności dawnych mistrzów rzemiosł, starając się ocalić od zapomnienia ich kunszt i znajomość materiałów. Na naszym gruncie kultywowanie rodzimych tradycji ma nieco inny wymiar (to osobna partia wystawy, nosi tytuł „Connecting", współkuratorka – Czesława Frejlich). I nie tylko o rękodzieło w tym przypadku chodzi, również o produkcję masową z okresu PRL-u. Jednym z kultowych obiektów tamtego okresu jest wyrabiany seryjnie fotel z żywicy epoksydowej projektu Romana Modzelewskiego (prototyp – 1958). Przez kilka dekad zaniechano produkcji, od kilku lat wznowiono. Z nową ceną, niestety.

Do tego mebla o aerodynamicznym kształcie, z epoki zauroczenia tworzywami sztucznymi i „kosmiczną" technologią pasują dmuchane sprzęty Oskara Zięty. Oto stoliczek z napompowanej blachy, biały z jednej strony, srebrny na rewersie. Ta srebrzysta strona może służyć jako lustro. Krzywe, ale dekoracyjne. Z dziurką w środku, jak wielkie ciastko.

Migracja do getta

Co było przyczyną zgonu Adama Mickiewicza? To wcale nie czcze dociekania, choć od zejścia wieszcza minęło prawie 160 lat. Tu pojawia się wątek kury, zjedzonej przez poetę w przededniu śmierci. Czy była zatruta? Czy też zawiniła cholera, szerząca się w mieście nad Bosforem, zwłaszcza w brudnej i niebezpiecznej dzielnicy Tarlabasi, gdzie zatrzymał się Mickiewicz, odrzucając propozycje gościny ze strony bogatej Polonii. Żółty Dom, ostatni ziemski postój poety nadal otoczony jest getto-slumsami, zamieszkałymi przez międzynarodową zbieraninę, której lepiej się nie narażać.

W Żółtym Domu mieści się Muzeum Adama Mickiewicza, a obecnie gości Migrujący Uniwersytet Mickiewicza. Interdyscyplinarny projekt (kurator Max Cegielski) z udziałem polskich i tureckich artystów, których prace zręcznie zderzono z eksponatami muzealnymi. Wewnątrz, nieopodal wejścia świeci neon (autor – Mikołaj Długosz). Wypisane pionowo imię „Adam" (co po turecku znaczy „człowiek") na dole opiera się o dwa pistolety. Dlaczego tak westernowo? Przypomnienie, że trumny ze zwłokami geniusza strzegli przez miesiąc jego dwaj oddani przyjaciele. Pełnili wartę pod bronią, jako że metalowa skrzynia (zaraza!) nie mieściła się w drzwiach skromnego domku i stała na ulicy w oczekiwaniu na decyzję o miejscu pochówku.

Natomiast przywołaniem ostatniego posiłku wieszcza stał się wernisażowy kulinarny performance. Kurę anno domini 2014 przygotowano dwojako: po polsku, z nadzieniem oraz na orientalny, słodki sposób.

Potrzeba mięsa i piękna

Na wystawie „Shock Theraphy" (kurator Adam Mazur) w Milli Reasürans Art Gallery konsumpcji brak. Są fotografie dziesięciorga polskich (i tylko polskich) artystów. Obiekty zostały tak dobrane, żeby uświadomić tureckim odbiorcom skalę naszej transformacji – od lat przed przełomem, przypomnianych na kilku kadrach uchwyconych przez Annę Beatę Bohdziewicz w „Fotodzienniku" czy na zdjęciu Chrisa Niedenthala. To powiększona na całą ścianę fotografia: strajk w stoczni, jeden z robotników czyta „Trybunę Ludu"; jeden z artykułów nosi jakże nieadekwatny do sytuacji tytuł „Potrzeba piękna".

Seria zdjęć Tadeusza Rolke to już lata 90., początek wolnego rynku, co przejawiało się (także) w sprzedaży mięsa z domowego uboju, prosto z ciężarówek. I tak dalej, aż do komputerowo poprawionych obrazów, dokumentujących budowę metra (Wojciech Wilczyk).

Na koniec – o kolejnym wspólnym przedsięwzięciu. Pokaz „Oksymoron normalności" w Depo Cultural Center (kuratorka Monika Szewczyk) nie pozostawia widza w błogostanie, choćby był syty (mięsa i piękna). Prace Zbigniewa Libery, Oskara Dawickiego czy Anny Konik (to niektórzy z uczestników) uświadamiają – w metaforyczny sposób – uboczne skutki transformacji ustrojowej, histeryczne odcinanie się od komunistycznej przeszłości i przesadne manifestowanie „europejskości".

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl