Katarzyna Kozyra robi casting i film

Artystka wzbudzająca wiele emocji – Katarzyna Kozyra – pojawiła się na castingu, który ponad miesiąc temu zainicjowała w galerii Zachęta. Zapraszała, by się w nią wcielać. Przed kamerą. Będzie z tego film, a może i serial. Na razie był performance, w którym wzięłyśmy udział

Publikacja: 24.01.2011 12:56

Katarzyna Kozyra robi casting i film

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Z takiej mojej wszechmocy rodzi się przekonanie, że za co bym się nie wzięła, wszystko mi się uda, no bo potencjalnie jestem utalentowana w każdej dziedzinie.”

Taki oto tekst dostawał do ręki każdy, kto zdecydował się wczoraj wejść za czarną kotarę. Zapraszającym gestom postawnego mężczyzny w liberii uległy m.in. Irena i Natalia ze Lwowa, Karolina, Kinga i Mariusz z Warszawy oraz Paweł z Wrocławia. Zajrzałyśmy tam i my.

Do ukrytych pomieszczeń prowadziło powtarzające się na schodach słowo „casting“. Pod takim tytułem odbywa się monograficzna wystawa Katarzyny Kozyry, zarazem wstęp do nowego projektu.

Napisy zwróciły uwagę Mariusza Hilczera –„rolnika z Marszałkowskiej” – jak się nam przedstawił. Do Zachęty przyszedł z kolegą.

– Kiedy zobaczyliśmy napisy, pomyślałem, że to pewnie element wystawy. Ale to kotara nas zaintrygowała. Byliśmy przekonani, że za materiałem znajduje się ściana, jako performance, a okazało się, że kryje się tam pomieszczenie, a w nim casting. Natychmiast podjąłem decyzję.

[srodtytul]Berecik czy skrzydełka[/srodtytul]

– Proszę mówić ciszej. Obok pracuje kamera – mówi sympatyczna dziewczyna za stolikiem. Chętnym wręcza trzy kartki: wspomniany na początku tekścik, zobowiązanie i ankietę.

W tej ostatniej pytają m.in. o tabu. – Napisałem, że w Polsce tabu jest onanizm – przyznaje jeden z uczestników. – Chyba zainteresowałem tym artystkę.

Rzeczywiście, kiedy udaje się nam namówić Katarzynę Kozyrę na króciutką rozmowę, m.in. tę wypowiedź wspomina.

Nim jednak do artystki się dobijemy, musimy przejść przez garderobę. Czekają tam: miła aktorka i równie przyjazna charakteryzatorka. Przygotowują uczestników do wejścia przed kamerę. – Makijaż? Był. Z próżności – przyznaje pan Mariusz.

Irena i Natalia przymierzają różności z wiklinowego kosza. – Może berecik z antenką? Ale nie moherowy – żartują.

Paweł ukrywa się pod kapeluszem czarodzieja. Przyczepił też sobie elfie skrzydełka.

– Przez całe życie chce odlecieć – śmieje się jego partnerka Kinga. Ona nie dała się na casting namówić. Paweł się zdecydował. Jak tłumaczy, już samo pokazanie się przed obiektywem to dla niego stres, więc tym bardziej postanowił podjąć wyzwanie.

Jaki ma pomysł na wcielenie się w Katarzynę Kozyrę? Postawi na spontaniczność. Podobnie podchodzi do sprawy Karolina Fender-Noińska.

Dzianinowa czapeczka wciągnięta głęboko na oczy, okulary i sportowa kurtka wyglądają jak stylizacja do kamery.

– Właśnie wykaraskałam się z choroby – tłumaczy jednak 29-latka, reżyserka multimediów i wideo po szkole aktorskiej, którą do Zachęty wysłali znajomi. – Stwierdzili, że mam dużo wspólnego z Kozyrą. Ciekawa jestem tej konfrontacji – mówi.

[ramka][link=http://www.zw.com.pl/artykul/558411_Kozyra-nie-bez-kozery-.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link][/ramka]

Z takiej mojej wszechmocy rodzi się przekonanie, że za co bym się nie wzięła, wszystko mi się uda, no bo potencjalnie jestem utalentowana w każdej dziedzinie.”

Taki oto tekst dostawał do ręki każdy, kto zdecydował się wczoraj wejść za czarną kotarę. Zapraszającym gestom postawnego mężczyzny w liberii uległy m.in. Irena i Natalia ze Lwowa, Karolina, Kinga i Mariusz z Warszawy oraz Paweł z Wrocławia. Zajrzałyśmy tam i my.

Pozostało 83% artykułu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce