Biznes może iść w parze ze sztuką

Rozmowa z Marianem Dworakiem, współwłaścicielem internetowej galerii Mutu

Publikacja: 05.04.2012 22:20

Na co dzień łączy pan biznes ze sztuką. Skąd pomysł, aby połączyć galerię sztuki z portalem mutu.pl dla przedsiębiorców?

"SZANSA" szansą dla malarzy - czytaj więcej


Marian Dworak:

W trakcie tworzenia portalu ukierunkowanego na działania gospodarcze chciałem nie tylko skierować ofertę do biznesu, ale także do osób zajmujących się profesjonalnie sztuką. Kultura zawsze towarzyszyła człowiekowi, potrzebowała mecenatu. Obecnie nie jest inaczej, a w dobie Internetu możliwości są nieograniczone.

Stąd galeria mutu.pl.

Nazwę zapożyczyliśmy od słowa mutualizm. To jedno z oddziaływań nieantagonistycznych cechujące się obopólnymi korzyściami, w stopniu tak dużym, że praktycznie uzależnia obydwie populacje. Opierając się na takich zależnościach w przyrodzie, nawiązaliśmy do naszego portalu. Chcemy, aby stał się miejscem, które zrzesza przedsiębiorców i handlowców z całej Polski. Mogą tutaj zaprezentować i sprzedać swoje produkty oraz usługi, nawiązywać nowe kontakty handlowe.

Przedsiębiorcy i artyści. Obopólne korzyści?

Przedsiębiorca w jednym miejscu może załatwiać swoje sprawy, a w przerwie obcować ze sztuką. Być może zainteresuje go twórczość artysty, skorzysta z jego usług przy projektowaniu produktów, którymi się zajmuje. Ci, którzy osiągnęli sukces w biznesie, wzbudzą większy podziw kontrahentów gustownie urządzonym gabinetem niż kolejną limuzyną na parkingu. Także w kontaktach międzynarodowych należy pamiętać, że temat sztuki jest trendy. W czasach kryzysu eksperci ekonomii namawiają inwestorów do dywersyfikacji w inwestowaniu środków. Jednym z najbezpieczniejszych i przynoszącym bardzo wymierne korzyści jest inwestowanie w sztukę. A tu rodzi się problem, ponieważ nie wszyscy wiedzą, w co inwestować? Przy okazji programów ekonomicznych w telewizji czy w radiu powinno się korzystać z porad osób, które i na tym polu osiągają sukcesy. Wspomnę choćby o Wojciechu Fibaku czy Zbigniewie Niemczyckim.

Czy Internet w dzisiejszych czasach to dobre miejsce na sprzedawanie sztuki?

Na tym etapie raczej mówiłbym o miejscu prezentacji, nawiązywaniu kontaktów. Mam pewne plany co do formy sprzedaży sztuki w Internecie. Nie chciałbym w tym momencie zdradzać szczegółów. Powiem tylko, że gdy w galerii i na portalu będzie więcej użytkowników, dodamy nowe elementy, aby nasza oferta stała się ciekawsza.

Daje pan też szansę zaprezentowania się nie tylko absolwentom uczelni, ale także uczniom średnich szkołach plastycznych i studentom. Do końca miesiąca można zgłaszać się do udziału w konkursie „Szansa". Zwycięzców wybierze jury ale swoich – także internauci. Skąd pomysł na taką inicjatywę?

Pierwszy konkurs, jaki zorganizowaliśmy w ubiegłym roku, to Pierwsze Internetowe Biennale Młodej Polskiej Sztuki pod hasłem „Dyplom – początek drogi", był skierowany do absolwentów uczelni artystycznych. To  była bardzo udana impreza, a duże zainteresowanie publiczności internetowej pozwalało z optymizmem patrzeć w przyszłość. Nie czekając dwa lata do następnego konkursu, postanowiłem uzupełnić albo raczej poszerzyć grono artystów.

Inicjatywę wspiera prof. Adam Wsiołkowski, rektor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Na czym polega ta współpraca?

Dwa lata temu, gdy pierwszy raz spotkałem się z rektorem i przedstawiłem zamysł konkursu dla absolwentów uczelni artystycznych, stwierdził, że to znakomity pomysł na propagowanie sztuki i dając temu wyraz, ufundował dodatkową nagrodę – Nagrodę Rektora ASP w Krakowie. Profesor współtworzył regulaminy konkursów, był i jest przewodniczącym jury, uczestniczył przy tworzeniu katalogu z wystawy. Mogę na niego liczyć w każdym momencie, jest to dla mnie niesłychanie pomocne.

Sztuka to niejedyna dziedzina, którą pan wspiera. Zaangażował się pan także w projekt związany z piłką nożną. Skąd pomysł na konkurs „Jedenastka"?

Bardzo nikłe jest zainteresowanie sztuką ze strony sponsorów. Osoby odpowiedzialne w firmach za marketing może nie rozumieją, że wspieranie działań kulturalnych to także prestiż. Sponsorzy przeznaczają ogromne kwoty na sport; gdyby choć jej część przeznaczono na sztukę, można by realizować wiele projektów kulturalnych z pożytkiem dla całego społeczeństwa. Chcąc znaleźć możliwości ich finansowania, pomyślałem o ogromnych pieniądzach, które pompowane są we wszystko, co związane jest z piłką nożną. Nawet obecnie, gdy polska reprezentacja jest sklasyfikowana najniżej w rankingu FIFA, zainteresowanie sponsorów nie maleje. W związku z tym wymyśliłem konkurs, a raczej show telewizyjny. Przedstawiłem projekt. Ciekawy jestem, jak to dalej się potoczy, czy wzbudzi zainteresowanie. I nadal szukam sponsorów. Zainteresowanych zapraszam do współpracy.

– rozmawiała Natalia Bet

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl