Film zrealizował prawnuk artysty, Philippe Piguet, i zapewne dlatego w dokumencie znalazły się rodzinne zdjęcia i listy, które nie były dotąd publikowane.
Historia została opowiedziana głównie z perspektywy drugiej żony malarza Alice Hoschedé. Niewątpliwie byli ze sobą bardzo związani. Po jej śmierci (Monet przeżył żonę o 15 lat) popadł w depresję i na długi czas porzucił malowanie. Ale i okoliczności ich poznania i pierwszych lat wspólnego życia nie były łatwe. On miał 43 lata i był wdowcem z dwoma synami, ona – 39 lat, mężatka w separacji z szóstką dzieci. Ich wspólne życie toczyło się w Giverny, gdzie malarz wynajął dom.
Spędził w nim ponad 40 lat. Założył bajeczny ogród – wspaniałą, przemyślaną malarską kompozycję, której barwy odpowiadały porom roku, a w tamtejszym stawie odbijały się odcienie świata...
„Ogród to twoja pracownia, twoja druga paleta" – pisała Alice w jednym z listów do Claude a. Bo i często nie było go w domu – wyjeżdżał w poszukiwaniu krajobrazów. Początkowo były to nadmorskie pejzaże stanowiące połączenie gry światła i kolorów. Kiedy przebywał w domu, starał się malować wyłącznie na zewnątrz.
Monet był człowiekiem łagodnym, ale kiedy ruszał w pole z Blanche, swoją pasierbicą, by malować stogi siana – zabierał ze sobą psa, by odstraszać ciekawskich.