Przed ponad dwudziestu laty, występując w sprawie karnej jako pełnomocnik pokrzywdzonych, powiedziałem, że ta sprawa jest najlepszą z możliwych wizytówek polskiego wymiaru sprawiedliwości. Miałem powody, bo pomiędzy datą poczwórnego zabójstwa a chwilą skazania trzech sprawców na dożywotnie więzienie minął rok. Okazało się, że w takim czasie możliwe jest przeprowadzenie całego postępowania przygotowawczego, skierowanie aktu oskarżenia, przeprowadzenie postępowania sądowego i wydanie wyroku. I to w sprawie, w której wykrycie sprawców było niezwykle skomplikowane i która bulwersowała opinię publiczną. Okazało się, że sprawne działanie wymiaru sprawiedliwości i nieuchronność kary nie muszą być pojęciami abstrakcyjnymi.